Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 13 stycznia 2013

S2E11

Shannon obudziła się na sofie koło Malika. Uśmiechnęła się patrząc na niego . Wstała powoli tak aby go nie obudzić. Ucałowała lekko jego usta. Uśmiechała się , jednak uśmiech po chwili zniknął gdy tylko przypomniała sobie , że teraz tego dnia to wszystko miało się zakończyć. Usiadła ponownie koło niego i ciężko westchnęła. Poczuła, że coś się porusza. Spojrzała na Zayna który to już ją obserwował.
-Dzień dobry. - Powiedział przy czym obdarował ją swoim najbardziej seksownym uśmiechem.
-No nie wiem czy taki dobry. - Powiedziała , ponownie podnosząc się z sofy. Chłopak spojrzał na nią zszokowany.
-A co to lewą nóżką się wstało?-Spytał, po czym parsknął śmiechem.
-Ty Malik bo po łbie oberwiesz.- Powiedziała kierując się w stronę łazienki. Zayn został sam. Leniwie wstał z sofy i poszedł do swojego pokoju po jakieś czyste ubrania, po czym ponownie zasiadł na sofie w salonie. Czekał aż dziewczyna wyjdzie z łazienki. Drzwi od tego pomieszczenia były bardzo blisko i z łatwością można było usłyszeć wszystkie głosy dochodzące z łazienki. Uśmiechnął się do siebie , kiedy tylko usłyszał , że ona śpiewa.
-No tak wykapana córka Nialla. - Powiedział pod nosem. -No właśnie córka. - Powtórzył i schował twarz w dłonie.
-Jak ja mogłem być taki głupi. - Powiedział ponownie.
-Niby czemu jesteś głupi ?-Nie oczekiwanie koło niego pojawiła się blondynka. Spojrzał na nią. Stała przed nim już ubrana w całkiem inny zestaw jak przedtem , miała długie blond mokre włosy które od spotkania z wodą zaczęły się kręcić. Usiadła koło niego i zaczęli wgapiać się sobie w oczy.
-No to ja już idę pod prysznic.  -Powiedział już wstając , ale ona w ostatniej chwili złapała go za ramie.
-Zayn nie odchodź . - Powiedziała. Chłopak nie wiedział co ma zrobić. Ponownie na nią spojrzał. Usiadł ponownie zajmując miejsce koło niej .
-Powiedz mi co się dzieje ? -Spytała. -Czy chodzi to o to co się stało wczoraj? -Dodała.
-Tak Shannon. Nie możemy. - Powiedział . Ona przekręciła oczami. Znowu ta sama śpiewka.
-Zayn, ale coś nas połączyło. Nie możemy tego od tak zniszczyć. -Powiedziała ściskając jego dłoń. Nawet nie wiedział kiedy go za nią złapała. Poczuł jak łzy napływają mu do oczu. Wiedział , że ona ma racje. Wiedział , że jest ona wspaniała. Całe życie czekał na idealną dziewczynę i w końcu ją znalazł. Tylko dlaczego to musiała być córka jego przyjaciela. Westchnął.
-Wiesz, że to się nie uda. - Powiedział.
-Nie mów tak. - Powiedziała przybliżając się do niego . - Zayn nie mogę cieibie stracić.  -Dodała. Chłopak jakoś się wywinął jej i już stał na przeciwko.
-Daj mi to przemyśleć.  -I zniknął za drzwiami łazienki. Stał pod prysznicem opierając się o ścianę. Woda ściekała mu po głowie. Nie wiedział o czym ma myśleć. Czuł , że kocha ją, ale nie mógł. Jaką to miało przyszłość ? Przecież nie tylko była młodsza, ale i była córką jego przyjaciół. Nagle zadzwonił jego telefon. Postanowił go ignorować jednak on nieustanie dawał o sobie znać. Całkiem nagi wyszedł z kabiny prysznica . Spojrzał na wyświetlacz swojego telefonu i niechętnie odebrał nie lubił okłamywać ludzi na których mu zależało.
-Alex heej . -Powiedział udając szczęśliwego.
-Zayn co z tobą?-Spytała od razu kobieta. No tak Alex wyczuwała kiedy komuś z jej przyjaciół było źle. Jednak on musiał kłamać. Westchnął ciężko .
-Alex wszystko w porządku. - Powiedział. -A tak w ogóle to co stęskniłaś się za mną ? -Wymusił śmiech. Kobieta również się zaśmiała.
-Jasne , że tak , ale chodzi o Shannon. - Zaczęła a on się wystraszył. Chociaż to nie możliwe żeby ona teraz o tym wiedziała , to i tak się wystraszył.
-O co chodzi ? -Spytał pod denerwowany.
-Czy Shannon jest grzeczna ? Czy ona ci nie przeszkadza?-Spytała.
-No jasne, że nie. A co na co dzień jest zła?-Spytał.
-Oj widać nie znasz jej dobrze. To demon. - I nastała cisza. Zayn nie wiedział co ma odpowiedzieć. Wydawało mu się , że rozmawiają nie o tej samej Shannon. Przecież ta dziewczyna która była pokój obok była milutką nastolatką.
-Shannon ma problemy. Chodzi normalnie do psychologa, była ćpunką. - Zayn już na samym początku jej przerwał.
-To nie możliwe. - Powiedział. Shannon nie wyglądała na taką dziewczynę.
-Może otoczenie ją zmieniło. Ale uważaj mogą być z nią jeszcze problemy.-  Powiedziała.
-Jasne będę uważał. - Powiedział mulat i się rozłączył. Szybko się ubrał w wcześniej przygotowane rzeczy i wyszedł.
-Shannon. - Krzyknął , jednak nikt się nie odezwał. odszedł do drzwi jej pokoju. Zapukał i po kilku sekundach usłyszał ciche 'proszę' Wszedł . Dziewczyna siedziała na swoim łóżku i czytała jakąś książkę . Usiał na łóżku koło niej.
-Dzwoniła twoja matka. - Powiedział lekko zestresowany.
-No i...? -Spytała odstawiając lekturę na półkę. Przybliżyła się do niego , a on lekko odsunął .Ją to zabolało.
-Dlaczego mi nie powiedziałaś , że byłaś lub nadal jesteś ćpunka. - Dziewczyna nie wiedziała co powiedzieć. Nie chciała aby on się o tym dowiedział. Niestety Alex pokrzyżowała jej wszystkie plany.
-Nie chciałam abyś o tym wiedział - Powiedziała pod nosem.
-Dlaczego ? -Spytał.
-Bo chciałam ominąć to co właśnie teraz się dzieje. - Powiedziała.
-Shannon gdybyś mi powiedziała wcześniej to...
-To w ogóle byś mnie do swojego domu nie wpuścił. - Krzyknęła i wstała z łóżka.
-Shannon nie to chciałem powiedzieć. - Wstał i podszedł do niej . Stałą do niego tyłem. Płakała. Objął ją od tyłu i za nic nie chciał puszczać. W jego ramionach czuła się tak cudownie. Sama nie chciała aby się to kiedykolwiek kończyło.
-Pamiętaj , że nie ważne kim byłaś kiedyś zawsze będziesz moją małą Shannon. - Powiedział. Dziewczyna się odwróciła do niego przodem i musnęła jego usta. Chłopak poprzedniego wieczoru przysiągł sobie , że nie pozwoli aby to stało się ponownie. Jednak nie mógł się od niej oderwać.Oboje zastali w namiętnym pocałunku.


                                                                            ***
Niall właśnie szykował się do wyjścia po Shannon. W końcu udało mu się pogodzić wszystko ze sobą. On i Wiktoria zerwali. Był z nią przez tyle lat, a skończyło się tak szybko. Wiedział , że córka jest dla niego ważniejsza. Wyszedł z domu i wsiadł do swojego samochodu . Zaczął jechać po nią. Był szczęśliwy  , że w końcu udało mu się wydostać z tego związku. Ponownie tego dnia zadzwonił jego telefon . To znowu ona. Odebrał chociaż i tak wiedział , że to nic nie pomoże brunetce.
-Niall proszę. -Powiedziała. -Zgadzam się  , żeby Shannon zamieszkała z nami. - Zaczęła ponownie. Mężczyzna słyszał jej płacz. Wiedział , że ponownie miedzy nimi może być dobrze, ale z jakiegoś nie wyjaśnionego powodu nie chciał.
-Przykro mi. - Powiedział i ponownie się rozłączył. Westchnął.
-Czas najpierw odzyskać córkę. A potem Alex. - Powiedział do siebie stając już przed domem Malika.

      -------------------------------------------------------------------------------
Nareszcie jest rozdział. Przepraszam , że tak długo musieliście na niego czekać, ale kilka ich mam no i jeszcze do tego te wszystkie problemy. Na szczęście jest lepiej jednak dalej namieszane mam tak we łbie , że... No dobra ten rozdział jakoś wyszedł mi strasznie pisałam go przez około 3 dni i jakoś wyszedł. Taki krótki i nijaki. Po prostu nudny i ja już nie mam dalej pomysłów w żadnym opowiadaniu, ale dla was postaram się coś wymyślić .