Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 20 grudnia 2012

S02E10

Zayn całą noc zastanawiał się nad tym co się stało tego dnia. Żałował w tym momencie, że nie umie zamknąć się i mówić do siebie po cichu a nie krzyczeć. Teraz wiedziała o jego uczuciu do niej. Chociaż chłopak sam nie mógł nazwać tego uczucia. Ponownie tego dnia westchnął. Wstał z łóżka gdyż już wiedział , że nie zmruży oka. Wszedł na komputer. Facebook jak zwykle był przepełniony przeróżnymi wiadomościami od fanów. I wtedy dostrzegł zieloną kropeczkę obok imienia dziewczyny. Zaśmiał się . Widać dziewczyna również nie mogła spać.  I było właśnie tak jak myślał. Dziewczyna siedziała w swoim łóżku z laptopem na kolanach.
-I co ja mam zrobić ? -Spytała samej siebie . Jednak odpowiedzi nie uzyskała. Westchnęła . Zamknęła laptopa odkładając go na biurko z nadzieją , że zaśnie.


                                                            ***
Zayn obmyślił pewien plan. Nie wiedział czy wypali jednak chciał sprawdzić. Dziewczyna jeszcze spała.  Przygotował dla siebie i dla niej śniadanie. Wtedy ktoś wszedł do ich mieszkania.
-No nareszcie. -Powiedział Malik.
-Pamiętaj , że też mam swoje życie i nie zawsze będę na twoje zachcianki. Czego chcesz tym razem.  -Zaśmiał się młody przystojny chłopak.
-Chcę żebyś się bardziej za przyjaźnił z Shannon. -Powiedział mulat. Tak jego plan polegał na tym aby dziewczyna zakochała się w Connorze.
-No spoko. Ale dlaczego teraz tak nagle o tym mi mówisz?-Chłopak był lekko zdziwiony.
-Chodzi o to , że pewnie za niedługo pójdzie do szkoły i pozna wielu ludzi , ale do tego czasu chcę żeby spędzała czas z kimś w swoim wieku. - Mówił Zayn. Chciał aby jak najmniej czasu spędzała z nim. Kiedy tylko to mówił , czół się tak troszeczkę dziwnie.
-A co tu się dzieje ? -Nagle z pokoju wyszła nastolatka ubrana jedynie w przydługą koszulkę do spania. Ziewnęła i podeszła do lodówki z której wyciągnęła karton soku pomarańczowego. Nalała sobie troszeczkę do szklanki i wypiła chowając resztę do lodówki.
-Idziesz dzisiaj ze mną. - Powiedział Connor.
-A niby gdzie? -Spytała nastolatka.
-A jeszcze nie wiem , ale  coś się wymyśli. -Dziewczyna się zaśmiała .
-Dobra daj mi 40 minut. - Powiedziała wchodząc do swojego pokoju. Dziewczyna od razu zaczęła szperać w swoim plecaku za czymś fajnym i w pewnym sensie seksownym. Nie chciała uwieść Connora, raczej miała w głowie mulata który jak miała nadzieję  będzie zazdrosny. <kliiik> Pomalowała się i spięła ładnie włosy. Miała nadzieję, że Malik zrobi się zazdrosny i będzie pragnął ją jeszcze bardziej .Wiedziała,  że to co teraz robi jest dosyć wredne bo wie, że przecież oni nie mogą być razem. Dziewczyna pomimo tego wszystkiego co mówiło jej 'NIE' starała się robić wszystko żeby tylko był jej.


                                                     ***
Kiedy tylko wyszła ze swojego pokoju Malik aż zachłysnął się swoją kawą. Jeszcze nigdy nie widział jej tak ubranej .Ta spódniczka , to wszystko działało na niego i to bardzo. Może i był już nieco stary , ale dalej podniecały go te same rzeczy i chuj z tym , że to  nastolatka. Malik patrzył na nią przez pewien czas.
 -No to co Connor możemy iść ? -Spytała , ciągle patrząc na Zayna. Widziała w jego oczach porządnie. Wiedziała , że jej plan działa. Spojrzała na niego zalotnie i podeszła do Connora i cmoknęła go w policzek. Chłopak aż się zaczerwienił. Jego również podniecała dziewczyna. Zayn to dostrzegł zrobił się chorobliwie zazdrosny jednak nie mógł powiedzieć ani słowa.



                                                            ***
Shannon i Connor spacerowali po Londyńskim parku. Miło im się razem gadało. W pewnym momencie chłopak złapał ją za rękę. Dziwnie się poczuła jednak jej nie puszczała. Connor uśmiechnął się do niej . Shannon świetnie się bawiła jednak chciała jak najszybciej wrócić do domu Malika. Kiedy ostatnio patrzyła na zegarek to miała jeszcze jakieś 30 minut. Powoli zaczęli się zbierać aby ten mógł ją odprowadzić. Szła z kurtką chłopaka na ramionach. Zaczęło robić się ciemno a z tym też coraz to chłodniej. Przez cała powrotną drogę rozmawiali jednak ona była myślami gdzie indziej. Myślała nad tym , że chce mulata ze względu na to , że się w nim zauroczyła a nie z jakiś innych powodów. Wyzwała siebie ponownie tego dnia w duchu za to kogo darzy tym uczuciem . Pod samymi drzwiami było już nieco bardziej niezręcznie. Connor szykował się do pocałowania jej na dobranoc. Nie chciała tego . Ale nie chciała go też zranić.


                                           ***
Zayn stał pod drzwiami i podmuchiwał rozmowę Shannon i Connora. Nagle nastała cisza. Pierwsze co wpadło mu do łowy to było to , że się całują. Bez namysłu otworzył drzwi. Dziewczyna najwidoczniej się o nie opierała bo zaczęła się chwiać i wpadła w moje ramiona.
-O przepraszam nie wiedziałem , że tu jesteście . - Skłamałem.
-Więc co tu robisz ? -Spytał podejrzliwy Connor.
-Usłyszałem jakieś głosy na klatce schodowej i chciałem to sprawdzić jednak nie spodziewałem  się , że to wy. - Wymyślił na poczekaniu. Shannon tak jakby to ' KUPIŁA' Uśmiechnęła się do kolegi i wpadła do mieszkania całując na porzegnanie jedynie jego policzek. Malik nie wiedział czy doszło do jakiegokolwiek pocałunku. Shannon jednak wiedziała, że dzięki wpadnięciu Zayna do niczego nie doszło. Chciała jednak żeby myślał , że jednak doszło. Poszła do łazienki lekko poprawić makijaż i wróciła do salonu gdzie siedział chłopak. Usiadła, a raczej padła na sofę gdzie siedział zamyślony Malik.
-I jak minął Ci dzień ? -Spytał po kilku sekundach ciszy.
-Zajebiście. -Powiedziała , jednak przy innej osobie wybrałby słowo 'mogło być'
-No to bardzo się cieszę. - Powiedział ciągle patrząc na nagie, zgrabne nogi dziewczyny.
-Przestań tak pożerać ją wzrokiem. -Powiedział do siebie w myślach.
-Zayn. - Powiedziała.
-Taak ?
-Czo myślisz o Connorze? -To pytanie lekko go zdziwiło.
-W jakim sensie?
-Czy byłby odpowiednim chłopakiem dla mnie?
-Dla Ciebie?
-No a dla kogo innego ? -Zaśmiała się . On razem z nią. Niestety nie za bardzo podobało mu się to co mówiła mu dziewczyna. Z każdą sekundą jego ciało mówiło , że ma się do niej przysunąć i wbić w jej usta pozbawiając tych wszystkich ubrań. Taak serce zawsze mówiło dużo, ale to jeszcze rozum trzymał go z daleka od niej .
-A pierdole to . -Powiedział ponownie sam do siebie. Spojrzała na dziewczynę która wpatrywała się w niego i przybliżył się do niej tak szybko , że nawet się nie zorientowała kiedy zaczął ją całować.  Nie protestowała.  Wiedziała , że czym prędzej czy później chłopak nie wytrzyma. Nie zdawała sobie sprawy z tego jak szybko to się stanie. Całowała  go tak samo namiętnie jak i on ją. Jego dłonie wędrowały po jej nagich nogach  jednak nie szły wyżej.
-Zayn...-Powiedziała gdy tylko oderwali się na sekundkę od siebie. On położył jej palec na ustach tak aby nic nie mówiła. Uśmiechnęła się jedynie i pozwoliła na więcej pocałunków kierowanych od chłopaka. Zayn był świadomy co teraz robi. Wiedział , że będzie tego żałował i to bardzo szybko jednak teraz się tym nie przejmował. Tak jak myślał, Shannon jest tym co teraz daje mu szczęście. Trzymał ją w swoich ramionach. Mogło się dziać co się chciało.



                                                                     ***
Alex była zaniepokojona tym , że jej córka nie odbiera swojego telefonu. Już kilka razy dzwoniła i nic. Tym razem wykręciła numer do mulata który odebrał po kilku sygnałach. Było słychać po nim , że jest czymś podniecony jednak nie zwróciła na to uwagi.
-Zayn  czy Shannon jest z tobą ? -Spytała . Chłopak po tym co powiedziała podał blondynce swój telefon. Jej oczy ciągle wędrowały po ciele Malika.
-Taak ?
-Czemu nie odbierasz?
-Sorki oglądałam z Zaynem film.
-Nie przeszkadzasz mu?
-Raczej nie. - Zaśmiała się blondynka patrząc nadal na mulata. Rozmawiały jeszcze przez krótką chwilkę. Kiedy się rozłączyły Alex poczuła , że naprawdę bardzo tęskni za dwóją małą córeczką. Chciała ją z powrotem ściągnąć do Paryża jednak wiedziała, że ta się nie zgodzi. Ciekawiło ją co teraz jej córkę tak bardzo tam trzyma.


                                                            ***
-Shannon to się nie może więcej powtórzyć.  -Powiedział Zayn.
-Mnie to mówisz? To nie ja się rzuciłam na siebie. -Zaśmiała się. On również . Zaczął ją nagle gilgotać przez co wylądowali na podłodze. Shannon nie mogła się powstrzymać i musnęła jego usta.
-Jak widać tobie muszę to mówić. -Zaśmiał się. Chciał wstać z dziewczyny na której wylądował , ale ona go trzymała.
-Dlaczego nie może zostać tak jak teraz?-Spytała .
-Też bym chciał , ale tak będzie najlepiej.
-Chcesz żebym się wyprowadziła?- Chłopak patrzył na nią i zastanawiał się nad jej pytaniem.
-Nie mogę do tego dopuścić . Jesteś dla mnie zbyt ważna. - Powiedział ponownie całując jej usta. Nie chciał aby ten wieczór się kończył. Ustalili , że już jutro będzie normalnie. Niby normalnie. Dziewczyna również wiedziała, że nie mogą sobie pozwolić na tą 'Zakazaną miłość ' Jednak ona go chciała, on również.


---------------------------------------------------------------------
Dosyć długo nie było żadnego rozdziału. Zajęłam się troszeczkę moim nowym opowiadaniem http://shes-so-afraid-of-f-f-falling-in-love.blogspot.co.uk/  ale nie bójcie się nie porzuciłam go tylko tak rozdziały będą dodawane co jakiś czas . Nie codziennie. No niestety ja nie mam szczerze pomysłów na to opowiadanie , ale coś się mymyśli. Co do tego rozdziału to wiem troszeczkę nudny i pewnie zawiodłam połowę z was z tym Zaynem i Shannon , ale jak dla mnie to idealna para , ale to nie oznacza , że wszystko między nimi będzie piękne :P  Ja coś tam jeszcze wymyśle żeby uprzykrzyć im życie :P  A ak ogólnie to głosujcie na mojego nowego bloga w konkursie na blog miesiąca. Numerek 12

niedziela, 9 grudnia 2012

S02E9

Shannon szła parkiem ze słuchawkami w uszach. Od czasu przyjazdu odrzucała połączenia od jej przyjaciół. Nie chciała aby oni wiedzieli gdzie i dlaczego się znajduje. Tym bardziej , że połowa dziewczyn z jej szkoły wzdycha na myśl o którymś z One Direction. W tym momencie zadzwoniła jej przyjaciółka Sally. Postanowiła w końcu odebrać.
(S-Shannon, Sa-Sally)
Sa. - Kobieto gdzie ty się podziewasz ? Byłam u Ciebie w domu twoja matka mówiła , że wyjechałaś.
S.-Sally uspokój się. Jestem w Londynie.
Sa.-Po jaką cholerę jesteś w Londynie ?
S.-Poznałam go. Sally w końcu poznałam mojego ojca. - Powiedziała dziewczyna. Sally jednak też nie wiedziała kto dokładnie jest jej ojcem.
Sa.- I co? Opowiadaj.
S.-Sally zadzwoń za 30 minut. - Powiedziała dziewczyna i od razu się rozłączyła. Na pobliskiej ławce dostrzegła nikogo innego jak Zayna. Powoli zaczęła do niego podchodzić. Siedział do niej tyłem więc postanowiła go wystraszyć.
-Booo. - Powiedziała , a raczej krzyknęła łapiąc go za ramie. Chłopak aż podskoczył krzycząc. Ona zaczęła się śmiać. I usiadła koło niego  .
-Dziewczyno zabiję Cię za to . Jestem już stary . Za stary na takie rzeczy. Chcesz żebym umarł ze strachu ? -Dziewczyna się nadal z  niego śmiała.
-No nie przesadzaj nie jesteś taki stary.  -Powiedziała patrząc na niego .
-No tak mam tylko 36 lat . -Powiedział
-Oj tam. Nadal wyglądasz jak 19 letnie ciacho. - Chłopak się zaśmiał. On też.
-Ciacho ? -Spytał. Dziewczyna spojrzała na niego .Przyjrzała mu się ponownie. Pomimo jego lat to nadal wyglądał jak jakiś nastolatek. Z resztą reszta chłopaków z zespołu też . To wszystko przez te wszystkie kosmetyki które teraz robią.  Uśmiechnęła się do niego , on to odwzajemnił.
-Myślałam , że masz dużo pracy. -Powiedziała nagle.
-No tak, ale przerwę sobie zrobiłem.  -Skłamał. Siedział tam już od dwóch godzin.
-No to jak tak to idziemy. -Powiedziała i pociągnęła go za rękę w stronę miasta.
 -Gdzie idziemy ? -Spytał ledwo nadarzając za nią.
-Oj nie maródź dziadku i chodź. -Powiedziała.
-Ej dopiero co mówiłaś , że jestem jak 19 letnie ciacho a teraz nagle jestem dziadkiem ? -Oburzył się na żarty.
-Oj przepraszam. -Powiedziała jednak dalej ciągnęła go gdzieś. Po 15 minutach byli przy Milk Shake City.
-Mogłaś powiedzieć gdzie idziemy to byśmy podjechali samochodem. - Powiedział kiedy już wchodzili do środka.
-Co Bozia nóżek nie dała ? -Zakpiła dziewczyna.
-Doigrasz się kiedyś. -Powiedział zamawiając już dla nich Shake.
-A teraz tłumacz się.  -Powiedziała kiedy tylko usiedli przy stoliku.
-Co ? -Spytał mężczyzna.
-No dlaczego mnie unikasz ? Tłumacz się wujaszku. - Zaśmiała się.
-Jak ja Ciebie nie unikam. -Powiedział lekko skołowany Zayn.
-mhmm . -Zamruczała dziewczyna popijając.
-Zayn czy to znowu chodzi o to co się stało wczoraj ? -Spytała po chwili ciszy.
-Co ? Niee . No co ty . - Machnął ręką. Dziewczyna jednak nie byłą głupia na jaką wyglądała. Blond włosy czasem mylą. Westchnęła.
-Udam , że Ci wierzę. - Powiedziała. Zayn dość szybko skończył swojego shake i już chciał wracać mówiąc , że ma dużo pracy. Shannon mu nie uwierzyła. Wiedział , że jej unikał. Jednak dla niej to było dziwne. Wiedziała , że chodzi o ten pocałunek, ale przecież to był jeden niewinny pocałunek. Którego oboje myślą , że żałują. Jednak tak nie było. Dziewczyna wyszła kilka minut po nim. Pokierowała się w stronę domu. Znaczy jej tymczasowego domu. Szła powoli słuchając muzyki. Ponownie odrzucała połączenia od Sally. Nie miała ochoty z nią gadać a przynajmniej tłumaczyć co się u niej dzieje. Do domu było dosyć blisko. Weszła do środka i jak zwykle pracownicy wieżowca witali ją. Uśmiechała się do każdego i weszła po cichu do domu. Nagle usłyszała głos Malika. Nie spodziewała się ,że będzie on w domu .
-Zayn frajerze co ty odpierdalasz ? -Krzyknął sam do siebie. Widać jej nie usłyszał. Dziewczyna postnaowiła skorzystać z tego i dosłuchać jego rozmowę.
-Koleś nie możesz się zakochać w 16 letniej dziewczynie.  -Mówił dalej do siebie. Ona stałą w dosyć bezpiecznym miejscu aby jej nie zobaczył. Nie mogła uwierzyć w to co on mówi. Chciała wstać i wyjść ,żeby nie usłyszeć nic więcej jednak nogi odmówiły jej posłuszeństwa. Została zmuszona słuchać to dalej. Nagle usłyszała  , że chłopak wyjmuje telefon i gdzieś dziwni.
-Niall. -Powiedział, ale po kilku sekundach się rozłączył i rzucił telefonem o ścianę. Shannon aż się wystraszyła. Chłopak padł na łóżko.
-I co ja mam ze sobą zrobić? Nie mogę tak po prostu pozwolić rzeby mnie opuściła. Ale też nie mogę pozwolić  rzeby coś między nami było. -Westchnął. Wstał z łóżka. Dziewczyna nie mogła uwierzyć w to co słyszała. Zamyśliła się.
-Shannon ? -Nagle usłyszała jego głos. Jak się okazało chłopak stał koło niej.
-Emm.... Siemka. -Powiedziała niepewnie.

                                                     ***
Alex w tym momencie chodziła po pokoju. Denerwowała się. Zaczęła ponownie oglądać wszystko o One Direction i dowiedziała się, że Niall jest z Wikii.  Czuła, że nadal go kocha , jednak nie chciała ponownie niszczyć mu życia. Nie widząc co robi wyciągnęła z torebki telefon i zadzwoniła.
-Alex... ? -Spytał męski głos. Dopiero wtedy się zorientowała co robi. Chciała się właśnie rozłączyć, ale zrobiła by z siebie jeszcze większą idiotkę.
-Chciałam tylko usłyszeć twój głos. - Powiedziała niepewnie.
-Nawet nie wiesz jak bardzo się ciesze , że dzwonisz. -Powiedział. Rozmawiali tak przez krótką chwilę. Mieli jak na razie jeden jedyny temat. 'Shannon" Po rozłączeniu się kobieta usiadła na swoim łóżku i zaczęła rozmyślać.
-A może uda mi się go jakoś odzyskać?

                                                                      ****
-Shannon to co słyszałaś...To po.... Po...-Mulat się jąkał. Dziewczyna nie pewnie podeszłą do niego .
-Nie przejmuj się.  -Dowidziała.- Może i mam 16 lat , ale rozumiem. Uwierz mi  ,że rozumiem. -Dziewczyna dziwnie się czuła bardzo dziwnie. Miała ochotę z stamtąd uciec , ale tego nie robiła. Co ją podkusiło , żeby zostać. Z Zaynem było to samo.
-Zacznijmy od nowa. - Powiedziała. -Jestem Shannon. -I podała mu rękę.
-A ja Zayn.- Uśmiechnął się jednak wiedział , że to nie wypali.


------------------------------------------------------------------
I kolejny. Przperaszam , ze tak długo nie było ,ale wczoraj cały dzień byłam w samochodze i jechałąm na lotnisko do Dublina. Boże tam sie tak dgługo jedzie -_- No ale nie ważne. Jak rozdział ? No mam nadzieję ,że wam się podoba. I jak pewnie już się zorietnowaliście to założyłam kolejnego bloga. No znowu :P Wiem ja to jestem chora no ale macie tu do niego linka :P  http://shes-so-afraid-of-f-f-falling-in-love.blogspot.co.uk/

sobota, 8 grudnia 2012

I znowu nowy blog :P

taak wiem jestem głupia jak but. No nie mogłam się powstrzymać i zrobiłam kolejnego bloga :P Wiem ,że się nie wyrobie bo już mam mało czasu no ale jak napisałam wcześniej raz się żyje. I skoro mam nowego bloga to wiadomo , że nie będzie codziennie nowej notki i bardzo was za to przepraszam ale jakbym miała cały czas robić jednego bloga to bym się zanudziła na śmierć no i tak bardzo jestem ciekawa waszej opini , że się dosłownie nie mogłam powstrzymać :P
http://shes-so-afraid-of-f-f-falling-in-love.blogspot.co.uk/

czwartek, 6 grudnia 2012

S02E8

Shannon szła przez miasto z Niallem dziwnie się czuła bo widziała ludzi którzy obserwowali każdy ich krok.
-Nie przejmuj się nimi. -Powiedział uśmiechając się do niej . W końcu doszli do kawiarni gdzie zamówili jakieś ciasteczka i gorącą czekoladę.
-Wiec opowiedz mi coś o sobie.  -Powiedział.
 -Pewnie domyślasz się , że dzięki mojej kochanej mamusi wychowywałam się bez ojca. -Powiedziała sarkastycznie.
-Shannon nie znasz całej historii to moja wina. -Mówił.
-Twoja ? Chyba nie wyrzuciłeś jej z domu wiedząc  , że jest w ciąży. - Powiedziała jedząc swoje ciastko.
-Ale gdybym wtedy się nie upił i nie wyznał jej miłości to .... -Zaczął ale zorientował się, że nie powinien tego mówić.
-To by mnie tu nie było. -Dokończyła.
-Nie Shannon źle mnie zrozumiałaś. -Mówił a ona już wstawała.
-Wiesz co Niall. Może jednak ten cały tu przyjazd był błędem. -Powiedziała i zaczęła odchodzić , ale on złapał ją za nadgarstek.
-Shannon córeczko zaczekaj. -Powiedział a jej się zrobiło miło, że tak powiedział. Że ktoś w końcu nazwał ją córeczką poza mamą . Nie umiała się na niego długo gniewać.  W sekundę przytuliła się do niego i rozpłakała . Chłopak głaskał ją po głowie i sam poczuł łzy w oczach. Po pewnym czasie odprowadził ją do domu.
-Spotkamy się jutro dobrze ? - Spytał.
-Taak . -Pokiwała głową leżąc już w łóżku. On ucałował jej czoło i poszedł. Wtuliła się w miśka od mamy i powoli zamykała już swoje oczy.
-Shannon możemy pogadać ? -Za drzwi usłyszała głos mulata . Wystraszyła się jednak się zgodziła.
-O czym chciałeś pogadać ? -Spytała kiedy już usiadł na  jej łóżku. Widać było po nim , że nadal jest zdenerwowany . Dziewczyna bardzo dobrze wiedziała jaki chłopak chce poruszyć temat. Jednak nie chciała o tym rozmawiać. Ale co miała  zrobić? Uciec ? Nieee, wiedziała , że czym prędzej czy później będzie musiała z nim pogadać. Jednak wolała później .Wzięła głęboki wdech a potem wydech. On delikatnie złapał ją za rękę., Jednak po kilku sekundach zrezygnował z tej o to czynności i zabrał speszony rękę. Dziewczyna cała drżała. On to dostrzegł .Normalnie by ją pewnie przytulił ale nie w takich okolicznościach .Nie mógł sobie pozwolić na coś takiego jak przedtem.
-Chciałem Cię przeprosić. Przeprosić za to , że prawie Cię pocałowałem. -Powiedział.
-To też moja wina . -Powiedziała.
-Nie to tylko moja. Musimy o tym zapomnieć . Ja mógłbym być twoim ojcem. -Zaśmiała się. On spojrzał na nią . Widząc jej uśmiech aż sam się rozpromienił.
-Zayn to był błąd. Wielki błąd i wiadomo , że więcej się nie powtórzy. -Powiedziała i nie wiadomo dlaczego jego zabolały te słowa. To był tylko błąd. Szybko wstał uśmiechnął się i odszedł. Dziewczyna się zdziwiła. Powiedział jedynie.
-Dobranoc. - Zamknął się w swoim pokoju.
-Nie mogę się w niej zakochać. -Powiedział w myślach. -Ja nie mogę. -Mówił dalej .
-Ona jest ich córką. Nie mogę . -Mówił ponownie.
-Szlag. - Nagle krzyknął na cały dom. Ona to usłyszała, aż się wystraszyła chciała pójść do Malika spytać co się stało. Jednak kiedy już była za drzwiami  swojego pokoju postanowiła się wycofać.
-Czemu nie jesteś u siebie ? - Nagle Zayn pojawił się za nią.
-Co się stało ? -Spytała podchodząc do niego niepewnie.
-Nic. -Zaśmiał się.
-Słyszałam. Mnie nie oszukasz. -Powiedziała.
-A walnąłem się w mogę . -Zaśmiał się.
-Ahaa. -Powiedziała i poszła do swojego pokoju.
-Walnąłem się w nogę ? -Powiedział pod nosem. -No Zayn nie mogłeś wymyślić czegoś lepszego ?


Dziewczyna leżała w swoim łóżku. Nie mogła zasnąć. Cały czas myślała o Maliku . Nie mogła w to uwierzyć , że prawdo podobnie zauroczyła się w wujku. Dosłownie w najleprzym przyjacielu jej rodziców. Walnęła się z otwartej dłoni w czoło.
-Jestem idiotką. - Powiedziała pod nosem. Nie miała z kim pogadać . Normalnie by się wyżaliła mamie , ale ta by dostała szału. Nie mogła dopuścić do tego , że Alex zabierze ją od Zayna. Wiedziała, że rodzice nie popierali by tego co się prawie wydażyło i bali by się  ,że mogło by coś podobnego stać się ponownie. Lub nawet i gorszego


***

 Z samego rana wstała i z grymasem wyszła ze swojego pokoju.  Od razu dostrzegła Malika w samych bokserkach. Popijał kawę. Spojrzała na jego ciało i aż ciarki z podniecenia ją przeszły. Chłopak również na nią spojrzał. Przez ułamek sekundy ich spojrzenia się ze sobą skrzyżowały. Dziewczyna szybko przeniosła się do łazienki gdzie obmyła rozgrzaną twarz zimną wodą. 
-Dziewczyno. To jest twój wujek . Ogarnij się. -Powiedziała pod nosem  patrząc w swoje odbicie. 
Chłopak widział jej wyraz twarzy. Skarcił się w myślach za takie paradowanie po domu. Co on tym chciał zdziałać. Że nastolatka się na niego rzuci ? No właśnie nastolatka. Gdyby miała skończone 18 lat inaczej by myślał, jednak ona ma 16. Już teraz w tym momencie mógłby pójść siedzieć za pedofilie. Westchnął. Zobaczył , że drzwi do łazienki się uchylają a z pomieszczenia wychodzi już całkiem ogarnięta dziewczyna. Wyglądała pięknie. Patrzył na nią przez chwilkę , po chwili ponownie się skarcił za takie nie czyste myśli. 
-Może byś się tak w końcu ubrał. - Powiedziała podchodząc do  niego . 
-Przepraszam już idę.  -Powiedział lekko zmieszany i poszedł do swojego pokoju. Usiadł na łóżku i zakrył dłońmi twarz. Zdawał sobie sprawę z tego  , że ona nie może tu mieszkać z nim . Zbyt bardzo go pociągała, ale jednak też nie chciał zostawać ponownie samemu. 
-Trzeba było se kupić psa. - Powiedział pod nosem . Malik wiedział również , że gdyby powiedział Shannon , że ma się wyprowadzić ona by prawdo podobnie musiała mieszkać z Wiktorią , albo jedynym wyjściem byłby jej powrót. Nie chciał tego . Przy okazji czół się szczęśliwy przy niej. W końcu się ubrał i wyszedł pomieszczenia. dziewczyna siedziała przy stole  i zaczęła już jeść śniadanie. 
-Siadaj zrobiłam śniadanie. -Powiedziała uśmiechając się do niego . Chłopak nie mógł nie odwzajemnić go .  Już powoli podchodził do stolika. 
-Wiesz co Shannon przepraszam , ale ja muszę wychodzić.  -Powiedział. Dziewczyna się zasmuciła. Widział to, jednak nie mógł sobie pozwolić na to żeby się w niej zakochał. Już czół , że się w niej zauroczył. Porwał ze stolika klucze i swój telefon po czym wyszedł z domu trzaskając drzwiami. Dziewczyna nadal wpatrywała się w drzwi za którymi już dawno zniknął. 
-Czy ja zrobiłam coś złego ? -Spytała samej siebie.


-----------------------------------------------------------------------------------------
No i już 8 rozdział :P A wy komentujcie :P Bo chcę więdzieć co myślicie o Zaynie i Shannon :P 

środa, 5 grudnia 2012

S02E7

Wystraszyła się go jednak nie chciała tego po sobie pokazać.
-Miło mi. - Powiedziała.
  -Moglibyśmy porozmawiać ? - Spytał. -Na osobności ? - Teraz spojrzał na Zayna. Mulat już wstawał.
 -Tak... Ale jedynie z Zaynem .
  -Dlaczego ? - Spytał.
 -Nie znam Cię. Wolę być czujna.
-Widzę,  że masz po niej charakterek. - Zaśmiał się. Usiadł ponownie na fotelu na którym siedział poprzednio. Blondynka usiadła koło mulata.
 -Wiec o czym chcesz porozmawiać ? - Spytała. Malik czół się jak piąte koło u wozu jednak ucieszył się, że Evans ufała mu na tyle ,żeby został z nimi. Słyszał  jak jej serce wali jak oszalałe. Bała się. Najnormalniej w świecie się bała.
 -To , że byłem kiedyś z twoją mamą i, że jesteś córką Nialla nie ma nic do znaczenia. Nie jestem jakimś kolesiem który będzie Ciebie czy Nialla przez to nienawidził. - Uśmiechnął się gdy tylko to mówił.
  -Przyszedłem , żeby Ci powiedzieć , że z mojej strony nie musisz się niczego obawiać a  nawet chciałbym żebyśmy się za przyjaźnili. - Kontynuował. Naprawdę zalerzało mu na poznaniu blondynki lepiej. Dziewczyna się nieco uspokoiła , jednak chciała się upewnić czy aby mówi na serio. Spojrzała na Zayna. On pokiwał lekko głową co miało oznaczać , że ma się nie bać.
 -Jasne. Coś jeszcze ? - Spytała.
 -Czy twoja mama ma zamiar tu przyjechać ?
 -Powiem Ci , że jest upartą egoistką. - Malik jak i Tomlinson się zdziwili.
 -Ale kocham ją i chcę żeby była szczęśliwa z tatą więc zamierzam zrobić wszystko aby do siebie wrócili. -Powiedziała odkreślając  słowo 'Tatą' Louis się nieco zasmucił. Miał nadzieję odzyskać Alex, pomimo tego , że miał żonę i dwójkę dzieci.
 -Mam nadzieję , że Ci się to uda. - Skłamał. Wymusił uśmiech na co zwrócił uwagę Malik i zaczął wstawać aby wyjść.
  -Więc Shannon jeśli byś czegoś potrzebowała to pamiętaj , że zawsze tu jestem. - I wyszedł.
 -On na serio taki miły jest ? - Spytała kiedy tylko minęły jakieś 2 minuty od jego wyjścia.
 -Tak. Znam go bardzo długo i wiem kiedy kłamie. A poza tym Louis zawsze taki był .
-Jak ona mogła mu to zrobić?
-Co ? - Spytał.
 -Jak ona mogła go tak zranić. Dobra może i kochała tatę , ale jak mogla ? Zniknęła , nawet nic mu nie powiedziała.
 -Zostawiła liścik.
 -Ale mi tam dużo. Wstyd mi za nią. - Powiedziała , Malik ją przytulił na pocieszenie.
-Nie martw się. - Powiedział. On wtuliła się w niego .Poczuła ciepło bijące od niego . Poczuła jak łzy zaczynają jej ciec  z oczu.
 -Pomorzesz mi zrobić aby ukorzyła sobie życie z którymś z nich ? - Spytała.
 -Jak to z którymś z nich ? - Zdziwił się.
 -Chcę żeby była szczęśliwa. Jeśli będzie kochać Louisa to ja nie mam nic do gadania. Chcę żeby była tylko szczęśliwa. Jasne wolałabym żeby to był Nial , ale....
-Zazdroszczę jej . - Powiedział nagle.
 -Niby czego ? Głupoty ? - Zadrwiła z własnej matki.
 -Tego  ,że ma taką córkę.  Jesteś wspaniała jak i ona.
  -Nie jestem wspaniała! - Powiedziała lekko się od niego odsuwając .
-Oj szkoda , że jesteś młodsza ode mnie o 19 lat. - Zadrwił chłopak. Po czym wybuchnął  śmiechem. Ona go lekko walnęła.
 -Co za zboczuszek. - Krzyknęła biorąc do ręki poduszkę i zaczęła nią go okładać. Chłopak wziął poduszkę leżącą koło niego. Zaczął nią bić Shannon. Dziewczyna śmiała się a całe wnętrze poduszek lądowało na podłodze i meblach. W końcu się poślizgnęła lądując na tyłku . W ostatniej chwili pociągnęła Zayna za sobą który zgniótł ją swoim ciałem. Ich twarze na sekundkę przybliżyły się do siebie . Shannon poczuła jego ciężki oddech przy swoich ustach. Patrzyła w jego oczy a on w jej. Chłopak czół się podniecony patrząc na nią. Była taka piękna. Gdyby tylko była starsza , albo przynajmniej nie była córką jego przyjaciół . Zaczął przybliżać swoje usta do jej i je lekko dotknął , bał się przez chwilę jej reakcji.Jednak ona nic nie zrobiła. Dała mu musnąć jej usta. I wtedy zabrzmiał dzwonek do drzwi.
 -Zayn to ja Niall. - Krzyknął ktoś. Szybko wstał z niej i pomógł jej wstać. Dziewczyna patrzyła się na niego .Nie mogła w to uwierzyć on ją pocałował. Otrzepał się , a ona usiadła na sofie. Shannon była cała nabuzowana. Niall wszedł do mieszkania Malika a ona uciekła do swojego pokoju.
-A jej co ? I co tu się stało ? -Spytał przyjaciela .
-Źle się czuje . -Skłamała . Usiadła na swoje łóżko.
-Co by było gdyby on nie przyszedł? -Spytała siebie samą w myślach. - Czy on by mnie pocałował ? -Od razu się otrząsnęła po tej myśli i wstawiła na twarz udawany uśmiech. Wyszła ze swojego pokoju i ujrzała zdenerwowanego Malika i nic nie świadomego jej ojca
-Shannon chciałem spędzić z Tobą troszeczkę czasu. - Powiedział blondyn. Dziewczyna od razu się uśmiechnęła nie wymuszając niczego.
- Naprawdę chcesz się ze mną publicznie pokazać ? -Spytała pod ekscytowana.
 -No jesteś moją małą córeczką więc to jest chyba mój obowiązek. -Zaśmiał się. Dziewczyna nie świadomie tego co robiła podbiegła do chłopaka i się w niego wtuliła.
-Dziękuje tatusiu. - Chłopakowi po usłyszeniu tych słów zrobiło się cieplej na sercu. Wtulił się w nastolatkę , a Malik jedynie ich obserwował. Był zdenerwowany. Czyżby córka jego przyjaciela go pociągała ? Bał się swoich własnych myśli . Nie chciał dopuścić ich do siebie , ale dalej miał to w głowie.


-----------------------------------------------------------------------------------
Tego to się na stówke nie spodziewaliście :p No i co myślicie o tym zdarzeniu ? Myślicie , że Shannon i Zayn mogą do siebie pasować ? :P

wtorek, 4 grudnia 2012

S02E6

Alex nie mogła spać całą noc. Minęło 17 lat i z nim rozmawiała. Z jednej strony była strasznie pod ekscytowana a z drugiej smutna, nie chciała mu niszczyć życia . Specjalnie nie angażowała się w życie One Direction po ucieszcie. Za każdym razem gdy gdzieś o nich pisali ona jedynie zamykała gazetę lub wyłączała telewizor w którym o nich mówili. Nie chciała wiedzieć cy Niall ma kogoś czy Louis ma kogoś , nawet nie chciała wiedzieć czy pozostali chłopacy z kimś się spotykają. Teraz Alex wiedziała, że każdy z nich ma pewnie żonę i gromadkę dzieci nie licząc Zayna który jedynie teraz mieszka z jej córką. Cieszyła się jednak , że Shannon nie musi mieszkać z jakąś laską Nialla tylko mieszka sobie ze spokojnym Zaynem który zawsze był kochany i pewnie opiekuje się jej córeczką.
W końcu nie wytrzymała wierciła się z jednej strony na drugą. Była noc , może jakoś 3. Wyjęła swój telefon i pomimo później godziny zadzwoniła.
(S-Shannon. A-Alex)
S-Hallo. -Powiedziała zaspanym głosem .
A-Nie mogłam spać.
S-I co nie masz koleżanek , że dzwonisz do mnie.
A-Shannon czy przez chwilę możesz przestać być dla mnie wredna ?
S-Nie mamo. Nie mogę Za to co zrobiłaś.
A-Shannon pogadaj ze mną .
 S-A co ja robię? - Alex poczuła jak słone łzy ponownie napływają jej do oczu.
S-Mamo.... - Powiedziała po kilku sekundowej ciszy.  -Mamusiu nie płacz. - Powiedziała. Alex w tym momencie wtuliła się w misia którego dostała na ostanie urodziny od córki.
S-A tak w ogóle to kto to jest Connor ?
A-Connor ?  Skąd o nim wiesz ? - Alex się zdziwiła.
 S-On mieszka z Harrym i poznałam go na lotnisku.
A-Jak on się trzyma ?
 S-Dobrze. A powiedz mi co miał namyśli mówiąc ze gdyby nie ty .....
A-Connora poznałam kiedy Niall był szpitalu, umierał. a Connor mył małym chłopcem z bidula.
S-Tak i twoje wielkie serce kazało ci się z nim za przyjaźnić?
A-Jak ty mnie dobrze znasz. - Obie dziewczyny tak jakby się pogodziły. Rozmawiały ze sobą bardzo długo o wszystkim i o niczym. Między nimi było już jak kiedyś. Nie pierwszy raz zdarzyło im się przegadać całą noc. Były jak najlepsze przyjaciółki. Nagle ktoś zapukał do drzwi. Uchyliły się i wszedł przez nie Zayn. Uśmiechał się.
-Zayn obudziłam Cię ?Przepraszam.
  -Nie ja już wychodzę do studia.  Śniadanie masz na stole.
-Co ? Śniadanie ? To która jest godzina ? - Spytała dalej wisząc na telefonie. Zayn się zaśmiał.
-Dochodzi 8. Słyszałem  ,że rozmawiasz przez telefon więc postanowiłem ci powiedzieć ze wychodzę.
 -Boże to jak długo gadałam przez telefon.
 -Chłopak ? - Spytał.
 -Oj mylisz się. Mama. - On wytrzeszczy oczy.
 -Jak długo już z nią gadasz ? - Spytał.
  -Kilka godzin.- Zaśmiał się i wyszedł.

                                          ***
-Chłopcy prosili abym Cię oprowadził po Londynie.  -W drzwiach wejściowych pokazał się Connor.
  -A konkretniej kto ?
-Zayn i Niall.
-Mogłam się tego spodziewać .  - Zaśmiali się.
-Daj mi się jedynie ubrać i możemy iść. -Powiedziała będąc  jeszcze w piżamie. Szybko pobiegła do pokoju i zaczęła wyjmować wszystko z walizki. Poprzedniego dnia nie miała nawet czasu tego wszystkiego rozpakować. Szybko ubrała się w coś ładnego . Pomalowała  się i już po 30 minutach była koło niego .
 -Widzę , że juz gotowa. - Dziewczyna się uśmiechnęła. Porwała klucze i wyszli zamykając dom na klucz.
-No to prowadź przewodniku. - Powiedziała. Oboje wsiedli na jego motor i zaczęli gdzieś jechać. Pierwsze o co zahaczyli to oczywiście Big Ben,Shannon zachwycała się nim. Zawsze marzyła żeby go zobaczyć i jej marzenie się spełniło. Spacerowali w pobliżu niego przez pewien czas , poszli również na lody. Rozmawiali przy tym bardzo dużo. Connor opowiadał jej o Alex kiedy to mieszkała z chłopakami. Ona zaś opowiadała o swojej matce to co robi teraz. Z tego co słyszała Shannon , Alex kiedyś miała naprawdę spaniałe życie które zamieniła na to coś co ma teraz czyli pracę w zwykłym barze. I to jeszcze za taką marną pensję.
Następnie zaczęli zwiedzać Pałac Buckingham , był piękny. Alex zachwycała  się każdym jednym jego zakątkiem. Może i nie mogli zwiedzić wszystkiego jednak nawet na zewnątrz  wydawał się cudowny.  Nagle zadzwonił Zayn mówiąc jej , że już jest w domu. Postanowili już powoli wracać . Connor jedynie uparł się, że tak miły dzień trzeba zakończyć shakiem z milk shake city. Dziewczyna się zgodziła od razu ponieważ bardzo dużo słyszała o tym miejscu pomimo iż mieszkała w Paryżu. Oboje zamówili shake i zaczęli wracać. Chłopak odprowadził ją pod same drzwi. Uśmiechnęła się do niego i podziękowała za ten dzień. Od dawna już nie czuła się tak wspaniale. Zaczęła kierować się w stronę wieżowca w którym mieszkali. Od razu weszła.
-Witam panienko Shannon . - Przywitał się mężczyzna otwierając jej drzwi. Mieszkała tu dopiero drugi dzień a pracownicy już ją znali. Śmieszyło ją to nieco, jednak nie narzekała. Pokierowała się do windy i już po dwóch minutach znajdowała się na 9 piętrze. Od razu po wyjściu z małej kabiny spojrzała na okno. Za nim był cudowny widok na Big Bena. Westchnęła. W końcu pokierowała się w stronę apartamentu Zayna. Uchyliła drzwi i usłyszała ,że mulat nie jest sam. Słyszała oprócz jego głosu jeszcze jakiś. Był męski, można by było pomyśleć , że to Niall , ale jego głos już rozpoznawała. Tego głosu nie znała za nic. Wiedziała, że z czymś jej się kojarzy jednak nie wiedziała z kim. Weszła dalej i wtedy Zayn spojrzał na nią. Jego towarzysz siedział odwrócony do niej tyłem. Kiedy dostrzegł minę Malika odwrócił się. Dostrzegła jego twarz. Była nieco znajoma  .Podszedł  powoli i spojrzał na nią. Był o dużo od niej wyższy , wystawił rękę na przywitanie.
-Jestem Louis. A ty zapewne Shannon.



---------------------------------------------------------------------------
Hahah rozdział 6 a tu dopiero jakiś 2 dzień :P  Dziękuje wam wszystki za tak milutkie komentarze które ciągle dostaje. Bardzo dziękuje :p I do kolejnego czyli jutro <3 

poniedziałek, 3 grudnia 2012

S02E5

Shannon wybiegła z domu Harrego , tak bardzo bała się go spotkać. Sama nie wiedziała dlaczego , przecież ona nic nie zrobiła tylko jej matka. W tym momencie miała żal do niej za to  ,że nie powiedziała jej o tym ,że była z Tomlinsonem i , że go zdradzała z Niallem . W tym momencie na kogoś wpadła.
  -Ja bardzo , ale to bardzo przepraszam. - Powiedziała skołowana.
 -Shannon ? - Spytał nagle jakiś chłopak podając jej rękę aby mogła wstać.
  -Takk....Connor ? - Dziewczyna stała już na przeciwko niego i patrzyła się na niego a on na nią.
 -Co ty tu robiłaś ? - Spytał pokazując na dom Stylesa.
 -Byłam u Harrego .
  -To wy się znacie ? - Spytał.
  -Em taak on jest a raczej był przyjacielem mojej matki. - Zaśmiała się.
 -Naprawdę ?  A jak się nazywa może ją znam bo mieszkam z Harrym już od jakiś no 15 lat .
  -Naprawdę . - Dziewczyna się zdziwiła.
  -Co za zbiegł okoliczność . Alex Evans . To moja matka.
  -Ali . - Powiedział chłopak .
- Więc jednak ją znałeś. - Zaśmiała się.
 -Tak to dzięki niej mieszkam z Harrym. - Powiedział.
 -Dobra Connor może opowiedz mi tą ciekawą historię kiedy indziej bo się nieco śpieszę .
Powiedziała kiedy dostrzegła  ,ze Harry dobiega do nich.
  -Paa . - krzyknęła jeszcze tylko i uciekła. Harry stanął w miejscu .
 -Wytłumaczy mi ktoś co tu się dzieje ? - Spytał Connor , jednak lokowaty stał w ciszy.

                                              ***
  (A-Alex.S-Shannon)
S- Kobieto czy ty wiesz jak namieszałaś ?
A-Nie krzycz tak na mnie. Jestem tylko  twoją matką.
S-I taki przykład dajesz córce ?
A-Byłam młoda i głupia.
S-Więc ja jestem tylko twoim błędem .
A-Louis jest błędem.
S-Zraniłaś nie tylko jego, ale i pozostałą czwórkę.
A-Codziennie zdaje sobie z tego sprawę .
S-Mogłaś wrócić i wszystko odkręcić.
A-Wiesz , ze się bałam.
S-I teraz ja muszę sprzątać po tobie ten burdel ?
A-Shannon mówiłam Ci coś o wyrażaniu się.
Nagle do pokoju zapukał Zayn. Zaniepokoił się słysząc te krzyki. Dziewczyna spojrzała na niego .
  -Mogę  ? - Spytał cicho. Nastolatka mu podała telefon.
(A-Alex,Z-Zayn)
Z-Alex.
A-.......
Z-Alex odezwij się proszę. I nie rozłączaj się.
A-......
Z-Wiem , że tam jesteś.
A-I co mam ci niby powiedzieć?
Z-Dlaczego nie wróciłaś ?
A-Znasz powód.
Z-Shannon to wspaniała dziewczyna tak samo jak ty. Kocham Cię Alex możesz jeszcze wrócić.
 A-Zayn czy ty słyszysz co gadasz ? 17 lat . Minęło 17 lat co myślisz ze nagle pojawię się w jego drzwiach krzycząc niespodzianka ?
Z-Wiesz , że nie o to  mi chodziło.
A-Wiec wyjaśnij mi.
Ich bezsensowna rozmowa trwała jeszcze przez kilka minut. W Końcu Zayn się rozłączył i usiadł na jej łóżku.
 -Jest tak samo uparta jak ty. Wiem , że uciekłaś z domu Harrego .
-Co już całe miasto o tym wie ? - Oburzyła się. On się zaśmiał.
 -Nie. Ale wiesz , że nie ominie Cię z nim spotkanie?
 -Wiem i szczerze to sama nie wiem czego się obawiam.
  -Też nie wiem .Moim zdaniem to głupie. - Powiedział i wtedy ktoś zadzwonił do drzwi. Zayn poszedł otworzyć .Był to Niall.
  -Shannon. - Wszedł do jej pokoju.
 -Tak ?
-Martwiłem się. Harry mówił , że uciekłaś.
-Wszystko w porządku. A co z tobą?
  -Cóż Wiktoria się nieco uspokoiła , ale przepraszam nie zgodziła się abyś z nami zamieszkała.
 -Spoko wrócę do mamy, - Powiedziała.
 -Nie zostaniesz ze mna. - Powiedział mulat.
 -Zayn dziękuje , ale nie mogę tu zostać .
-Możesz i zostaniesz.
 -A co z moją szkolą? Znajomymi ? Mamą ? Babcią ? Ze wszystkimi?
-Alex moze tu przyjechać.  - Powiedział Niall nawet nie zastanawiając się nad tymi słowami.
 -Wiesz , że ona tego nie zrobi. - Powiedziała.
  -Uparte jak osły. - Powiedział Zayn.
  -Shannon. A mogę jej numer ? - Spytał blondyn po chwili ciszy.
  -Jasne. -  I w sekundę mu podała numer. Niall się przegnał i wyszedł z ich domu. Było już nieco późno więc dziewczyna się przebrała w piżamę i położyła do łóżka. Wyciągnęła z plecaka książkę i zaczęła ją czytać. Zayn krzątał się jeszcze po swojej kuchni.

                                                              ****

I ponownie ten sam problem. Blondyn nie wiedział czy ma zadzwonić do Alex czy też nie. Bał się tego cholernie. No ale przecież tym razem to ona go zostawiła nie mówiąc , że mają dziecko. W końcu zadzwonił
(A-Alex.N-Niall)
A-Hallo.
H-Lexi.
A-Wiedziałam , że czym prędzej czy później zadzwonisz. Wolałam jednak później.
N-Dlaczego uciekłaś ?
A-Wiesz jaka wtedy byłam głupia. Spanikowałam.
 N-A potem . Przecież dorosłaś mając córkę.
 A-Bałam się. Po prostu było mi juz wstyd co miałam wrócić i powiedzieć no Niall tu jest twoja córka.
N-Tak. Tak właśnie mogłaś zrobić.
 A-Ty serio masz mnie za jakąś idiotkę.
 N-Nie za kobietę którą kocham.
Alex nie mogła uwierzyć w to co właśnie powiedział. Rozłączyła się. Najnormalniej w świecie się rozłączyła. Rzuciła swoim telefonem i opadła na podłogę. Zaczęła płakać jak małe dziecko . Pomimo tego co mu zrobiła on ją nadal kochał. 


----------------------------------------------------------------------------
No to kolejny rozdział. Zadam ponownie pytanie. Z kim powinna być Alex i czy wgl powinna być z którymś z nich ? Louis czy Niall ?

niedziela, 2 grudnia 2012

S02E4

-Idę do sklepu. Może potrzebujesz czegoś ? -Spytał chłopak wystawiając łebek do jej pokoju. Shannon spojrzała na niego. Pomimo tego  ,że był od niej nieco starszy o całe 19 lat był bardzo przystojny.
  -Nie dziękuję. A Zayn. Jak coś ja wychodzę. -Powiedziała.
 -No tak muszę Ci dać kluczę.
 -Może najpierw powiesz mi jakie zasady panują w twoim domu. -Zaśmiał się.
 -No cóż skoro jesteś córką Nialla to do domu wracasz o 21 a jak masz się spóźnić to dzwoń do mnie. Co do chłopaków to tylko nie wpadnij. -Zaśmiał się. Ona rzuciła w niego poduszką.
-No żartowałem.
 -Mam nadzieję.
  -I to wszystko .
 -Mało tego .
-Bo ja jestem spoko wujek.
  -Dziwie to zabrzmiało. Jakoś nie wyobrażam sobie Ciebie w roli wujka. - Ponownie się zaśmiał.
 -No dobra to ja się przebiorę i wychodzę.
Powiedziała już wstając z łóżka. Chłopak wyszedł. Podeszła do walizki i wyjęła z niej ubrania
Wzięła klucze z szafki koło drzwi i wyszła z domu.
  -No Londynie nadchodzę.

                                ****
Szła spokojnie tą samą drogą co prowadziła do domu Nialla.
  -Alex.
Nagle ktoś krzyknął .Kiedy usłyszała to imię od razu się odwróciła. Biegł do niej jakiś chłopak w kręconych włosach. Z daleka rozpoznała w nim Harrego Stylesa. Teraz wiedziała , że pomylił ją z jej matką.
  -O mój boże przepraszam. - Powiedział.
 -Nic nie szkodzi Harry. - Powiedziała. On się uśmiechnął.
 -Naprawdę przypominasz mi kogoś i to strasznie. - Zaśmiał się.
 -Może tak moją mamę. - Powiedziała.
 -Co ? - Zdziwił się chłopak.
  -Ilu tak jeszcze was jest bo serio nie wiem ile razy będę musiała wam to powtarzać. - Zaśmiała się.
  -Nie rozumiem. - Powiedział zmieszany chłopak.
 -Alex Evans to moja matka. - Uśmiechnęła się.
  -Nie gadaj. Dlatego myślałem , że ty to ona. Jesteście jak dwie krople wody.
  -Ciesze się, że tak jest .
-Co u mamy? - Spytał. Westchnęła.
 -Naprawdę jest wszystko w porządku pomijając , że jest nieszczęśliwa.
  -Dlaczego jest nieszczęśliwa.
 -Bo tęskni za wami.
 -To dlaczego jej tu nie ma z tobą ? Co ty tu robisz ? - Spytał
 -Przyjechałam poznać ojca.
  -Louis jest twoim ojcem ?
Spytał zdziwiony.
-Niall.
 -Co ? Jak ? Że co ? - Krzyknął.-Jak Niall może być twoim ojcem ? -Chłopak krzyczał.
 -Mnie się pytasz ? To nie ja siebie rodziłam. -  Chłopak się trochę zaśmiał.
 -Więc już wiadomo dlaczego uciekła.
 -Uciekła? - Spytała.
  -Więc nie znasz całej historii ?
 -Jakoś nikt mi jeszcze tego nie opowiedział
 -Tak ogólnie to gdzie ty mieszkasz ? Z Niallem ? On wie o tobie ? - Zaczął zadawać pytania. Shannon nie wiedziała od czego zacząć.
 -Może najpierw przedstawię się. - Zaczęła.
 -To dobry początek. - Zaśmiał się.
 -No to może chodżmy do mnie. Nie daleko z stąd mieszkam.
-Chętnie . I jestem Shannon. - Podali sobie ręce.
 -A ja Harry. - Uśmiechnął się.
                                                              ***
Alex nie wiedziała co ma zrobić. Czy powinna ponownie zadzwonić i poprosić aby podała jej namiar na Nialla czy też nie. Westchnęła . Bała się. Louis zapewne już wie o Shannon , bała się jego reakcji. Bała się wszystkiego , jednak wiedziała , że nie ominie ją rozmowa  z nimi. Poczuła , że płacze. Tęskniła za nimi. Chciała wrócić , ale stała się tak nagle tchórzem . Wielkim Tchórzem.
                                                ***
-Więc co mi o sobie opowiesz ? - Spytał Harry.
  -Nie ma o czym gadać. - Powiedziała dziewczyna.
 -Jak to nie ma o czym ?  Dlaczego nikt nam nie powiedział  o tobie ?
-Mieszkałam z mamą , szczerze to wciąż mieszkam, ale uciekłam.....
  -Cała Alex. - Powiedział
 -Uwierz mi nie jesteś pierwszą osobą która mi to mówi.
 -Całe życie wiedziałaś o tym kto jest twoim ojcem ?
-Tak.
  -Więc skoro wiedziałaś to dlaczego wcześniej Alex Cię do nas nie przywiozła.
  -Nie wiem. Mama coś wspominała , że to zbyt komplikowane a gdy tylko prosiłam aby mi opowiedziała zaczynała płakać więc zamykałam temat .Starałam się o was nie mówić bo zawsze kończyło się tak samo.
  -Dlaczego ? - Spytał.
 -Bała się czegoś . nie powiedziała czego. Ale teraz już wiem , że to nie chodziło  o  coś tylko o kogoś.
 -Louis ?
  -Tak . - Nagle zadzwonił jego telefon.
  -O wilku mowa.
  -Nie mów mu narzazie o mnie. Niech Niall to zrobi . - powiedziała. Chłopak odebrał. Usłyszał , że jest zdenerwowany, Dał na głośnik.
 -Harry nie uwierzysz . - Powiedział prawie krzycząc . Shannon się wystraszyła.
  -O co chodzi ?
-Wiedziałeś , że Ali miała romans z Niallem? I , że u Zayna mieszka ich córka?
 -Właśnie siedzi naprzeciwko mnie.
  -Zaraz tam będę. - I się rozłączył. Dziewczyna wstała.
  -Zostań.- Powiedział
 -Ale ja nie mogę się z nim spotkać. Boje się go.
 -Ale on Ci  nic nie zrobi.
 - Ale i tak już muszę iść. - Powiedziała i dosłownie wybiegła z jego domu.
 -Shannon.  - Krzyknął jednak ona się nie zatrzymywała.



--------------------------------------------------------------------------
I kolejny rozdział. Jak wam się to podoba ? :P Jak coś jutro po szkole dodam kolejny. Niestety teraz mam testy -_- ale we wtorek wolne więc kolejna noc na pisanie sie zapowiada :P Miłego czytanka i na blogu o Angel dodałam już nowy rozdział a o Kirby zaraz dodam :) 

sobota, 1 grudnia 2012

S02E3

-Naprawdę bardzo Cię przepraszam ,ale najpierw muszę porozmawiać z Wiktorią. -Powiedział kiedy już czekali na kogoś w salonie.
  -Zayn zaraz tu będzie.
 -Zayn ? -Spytała zdziwiona.
  -No tak on jedyny z chłopaków mieszka sam , więc przez pewien  czas zamieszkasz z nim do czasu aż sprawa z Wiktorią się nie wyjaśni.
  -Ale nie trzeba. Ja mogę w jakimś motelu mieszkać.
 -O nie. Jesteś moją córką i nie będziesz się błąkała. - Powiedział stanowczo.
  -Stary powiesz mi w Końcu o co chodzi ? - Nagle wszedł mulat do pomieszczenia.
 -O witaj piękna. - Powiedział pochodząc do Shannon. - Kogoś mi przypominasz . - Powiedział.
-A moze tak moją matkę. Alex Evans. -Chłopak zaniemówił.  Niall się zaśmiał.
 -Zayn poznaj Shannon , Shannon to jest Zayn. Zayn Shannon to moja córka. -Malik się zaśmiał.
 -No dobra gdzie ukryta kamera ?
-Ja mówię pomarznie.
  -Ale jak to możliwe ? Czyli ty i Alex .... ?
  -Tak.
 -Louis się wścieknie.
  -Louis ma żonę i dziecko . Zapomniał już o Alex.
  -A tak propo to gdzie Alex ? - Spytał mulat nie spuszczając wzroku z nastolatki.
  -Musisz się tak gapić  ? To przerażające.- Powiedziała zerkając na Malika.
 Przepraszam. -Powiedział.
 -Alex  no z nią wszystko okey
Powiedział Niall.
 -Zayn. Mam proźbę do Ciebie Wiktoria się wściekła. Czy Shannon może zostać u Ciebie przez kilka dni ? -Spytał blondyn.
 -No jasne , że tak.
 -Nawet mnie nie znacie. Nawet nie jesteście w stanie powiedzieć czy aby nie jestem jakąś kłamczuchą która czycha tylko na waszą kasę. - Oboje spojrzeli na nią.
 -Shannon wiem , że jesteś moją córką. Masz moje oczy. Wyglądasz jak ona, masz jej charakter. W czym tu jeszcze wątpić ? - Zayn mu przytaknął.
 - Dobra dzwoń do Wiktorii a my idziemy do mnie. - Powiedział mulat , biorąc jej plecak.
  -Tylko tyle ? -Spytał.
 -Nie mam zbyt wiele. Mama wydaje na utrzymanie domu wszystko co zarabia. -Powiedziała.
 - A Alex   co normalnie Cię tu puściła?
 -Ona nie wie , że tu jestem .
 -No to tera widać , że jesteś taka sama jak Alex. Zawsze uciekasz . -Zaśmiał się Zayn.
 -Nawet nie wiesz jak często to robię. - Powiedziała. Spojrzała na Nialla.
 -No to Niall do zobaczenia.
 -Proszę nie mów mi tak . - Powiedział.
  -A jak ?
 - Tato. Jeśli chcesz. -  Ona w tym momencie żuciła się na niego.
 -Nawet nie wiesz jak bardzo o tym marzyłam. - Blondyn ponownie ją przytulił. Zaczął płakać.

                                                    *****

-Jak widzisz nie masz daleko do em.. taty  . -Powiedział po 10 minutowej drodze na piechotę do jego domu.
  -Naprawdę nie musisz tego dla mnie robić. - Powiedziała.
 -Ależ muszę. - Uśmiechnął się.
 -Dom nie jest duży. Tu masz kuchnie. Salon, łazienkę. I tu będzie twój pokój. - Rzeczywiście wszystko było małe, ale za to piękne. Chłopak pokazał jej co się gdzie znajduje. Wprowadził ją do jej tymczasowego pokoju. Usiała na łóżku  będąc sama i wyjęła telefon.
   (A-Alex. S-Shannon)
A-Boże dziecko gdzie ty jesteś ?
S-Gadałam już z tatą. Dlaczego mi nie powiedziałaś o tym , że on nie wie ?
A-Shannon wracaj do domu wszystko ci wyjaśnię.
 S- Nie, zostaje
A-Shannon proszę cie. Gdzie ty w ogóle jesteś ?
 S-U Zayna
A-Dlaczego u niego ?
 S-Dziewczyna taty dostała szału i przez pewien czas będę z nim mieszkać bo jest sam. Mam się czego obawiać ?
 A-Jedynie tego  ,ze nie pozwoli Ci byś smutnej
S-Co ?
A-Zayn jest typem żartownisia który nigdy by nie skrzywdził kobiety.

                                                          ***
Zayn nie powinien , ale przysłuchiwał się rozmowie. Teraz robili takie dobre telefony , że z łatwością mógł usłyszeć co mówi druga osoba. Była to Alex dobrze słyszał. Westchnął. Wszedł do jej pokoju gdy tylko skończyła rozmawiać.
 -Co tam u niej ?
 -Zgodziła się abym zwami troszeczkę zestala.
-No i dobrze . A i tu są dla ciebie ręczniki. - Położył je na krześle.
  -I miała racje. Nie pozwolę ci byc smutnej.
-Podsłuchiwałeś ? - Oburzyła się.
-Tylko troszeczkę. -Zaśmiał się.


-----------------------------------------------------------------------------
No to macie rozdział trzeci. Koentujcie :P Piszcie czy wam się podoba czy też nie :P Do później <3