Łączna liczba wyświetleń

piątek, 30 listopada 2012

S02E2

-Mogę Ci w czymś pomóc ? -Spytał ponownie. Shannon stała i przyglądywała mu się. To musiał być on.
  -Niall Horan ? - Spytała.
  -Tak to ja. A Ty to kto ?
  -Nazywam się Shannon Evans. Jestem córką Alex Evans. -Blondyn zaniemówił. Przed nim stała córka jego Alex.
  -Może wejdziesz ?-Za proponował po kilku sekundach.  dziewczyna uśmiechnęła się do niego i weszła jak za proponował. Od razu dostrzegła piękne wnętrze. Dom był bogato wystrojony. Od razu zwróciła uwagę na damskie buty w przedpokoju. Chłopak to dostrzegł.
  -Napijesz się czegoś ? -Spytał pod denerwowany.
  -Nie dziękuje. Chciałam tylko porozmawiać.
 -Więc siadaj. - Wskazał na pustą sofę w salonie.
 -Co tam u Alex? Znaczy mamy. Dziwnie to brzmi. -Zaśmiał się pod nosem.
 -Wszystko w porządku. -Powiedziała.
-No to dobrze. - Patrzył jej w oczy. Wystraszył się bo były takie same jak kiego . Bał się , że nastolatka może być jego córką.
- Shannon powiesz mi co tu robisz ? - Spytał po chwili. Już wiedział ,że przyszła do niego z jednego powodu , jednak chciał aby sama mu to powiedziała.
  -Jestem twoją córką.
  -Dlaczego ja o tym nic nie wiem ? -Spytał.
-To mama Ci nigdy nie powiedziała ? -Zdziwiła się.
  -Nie odezwała się do mnie przez 17 lat. Wykasowała wszystkie konta wszędzie abyśmy jej tylko nie zaleźli.- W tym momencie drzwi domu się uchyliły i przez nie weszła jakaś brunetka.
  -Kochanie jestem w domu. - Powiedziała i weszła do salonu. Zdziwiła się na widok blondynki..
  -Kochanie coś się stało ? - Spytała podchodząc do blondyna.
  -Wiktoria poznaj Shannon. Shannon jest córką Alex. - Blondynka się zasmuciła gdy nie powiedział , że jest też jego . Przecież już wiedział. Wiedział.
  -O mój boże. Co u mamy ?
  -Wszystko w porządku. - Powiedziała nieco wkurzona. Blondyn wie wiedząc czemu zorientował się o co chodzi. Shannon zaczęła już wstawać.
  -Dziękuję wam za gościnę , ale ja już pójdę. Nie powinnam wam zawracać głowy. To był błąd. Powiedziała kierując się do wyjścia.
-Nie zostań. -Powiedział blondyn. Wiktoria się zdziwiła.
  -Niall. -Powiedziała cicho , jednak nastolatka usłyszała.
  -Wiktoria. Shannon jest moją córką.
-Co ? -Krzyknęła kobieta. Shannon się zdziwiła, że to powiedział.
 -Jak to możliwe. Czyli , że ty i Alex ? Ona zdradzała Louisa z Tobą ?
-Louisa ? -Spytał zdziwiona dziewczyna.
  -Louis to koleś który POWINIEN być twoim ojcem. -Powiedziała obużona kobieta.
-Wiecie co ja naprawdę przepraszam, że tu przyszłam. Już znikam.
 -Shannon zostań. -Powiedział. Brunetka odeszła od niego obrażona.Blondynka westchnęła. Brunetka wyszła z domu trzaskając drzwiami.
-Nie pobiegniesz za nią ? -Spytała zdziwiona.
 -Wikii jest tylko moją dziewczyną.
  -Ale i tak to nie zmienia faktu , że powinieneś za nią pobiec.
 -Teraz muszę pogadać z Tobą. -Powiedział i zaczął do niej podchodzić.
 - Mogę Cię przytulić ? -Spytała niepewnie.
 -Oczywiście. -Powiedział i sam to zrobił.  Dziewczyna pierwszy raz poczuła się taka szczęśliwa jak w tym momencie. Przytuliła go mocno i czuła jego ciepło. Chłopak ucałował jej czoło. Ona zaczęła płakać.
 -Nie płacz. -Powiedział. Pogładził ją po głowie. -Usiądźmy. Opowiedz mi coś o sobie. -Powiedział po kilku minutach. Dziewczyna usiadła koło niego. Nie chciała już się z nim rozstawać.
- Co tu gadać. Moje życie to jedno wielkie WTF . -Zaśmiał się.
  -Jesteś taka sama jak ona. -Powiedział.
  -Nie wątpię.
- Macie podobne charakterki.
  -Opowiesz mi coś o tym Louisie ?  Znaczy wiem kim on jest bo słucham waszej muzyki ale chcę wiedzieć co go łączyło z mamą. -Niall ponownie dziwnie się poczuł słysząc słowo 'mama'
  -Em... Niall. -Dziewczyna sama nie była pewna jak się do niego zwracać. Może nawet 'Prosze pana'
-Oj przepraszam. -Powiedział po tym jak dziewczyna go zawołała . Ponownie się zamyślił.
- Louis i twoja matka mieli wiele problemów. Jakoś w końcu im się udało. Długa historia , kiedy tylko im się udało uświadomiłem sobie , że kocham Lexi. -Powiedział. Shannon się uśmiechnęła.
 -Tak bardzo chciałam to usłyszeć. -Powiedziała nagle.
  -Co chciałaś usłyszeć ? -Spytał lekko zdziwiony.
 -To jak nazywasz ją Lexi . Słyszałam ,że byliście najlepszymi przyjaciółmi. Trochę śmieszne skoro macie razem dziecko. - Zaśmiała się.
- No cóż nie chciałem niszczyć jej związku , ale jakoś wyszło. Zakochaliśmy się w sobie ukrywaliśmy to aż nagle zniknęła. I juz wiem dlaczego. -  Chłopak pogładził ją po ramieniu.
  -Cieszę się , że to jednak ty jesteś moim ojcem. - Powiedziała.
  -Nawet go nie znasz .
 -Ale jesteś przystojniejszy . - Zaśmiał się.


------------------------------------------------------------------
I rozdział drugi. Zaraz zabieram się za pisanie pozostałych. I czekam na dużooo komentarzy :P Ja to jak zawsze. Ale bardzo, ale to bardzo dziękuje wam za tyle kometów pod poprzednim rozdziałem. :) Naprawdę miło się je wszystkie czyta i dzięki wam mam ochotę pisać dalej . 

czwartek, 29 listopada 2012

S02E0

Shannon Evans.
 Shannon to 16 letnia córka Alex Evans i Nialla Horana. Jest ona szczupłą , piękną blondynka. Ma niebieskie oczy po ojcu jak i talent. Gra na gitarze, pianinie, śpiewa i tańczy . Jej matka Alex jest dla niej najlepszą przyjaciółką. Obie mieszkają w Paryżu. Shannon jest odważna, czasem wybuchowa, lubi się zabawić i nigdy nie pozwala komuś sobą pomiatać.



--------------------------------------------------------------------------------
I oto macie główną bochaterke :P Pewnie się domyślaliście , że to będzie dziecko Alex :P 

S02E1

                                        Jakieś 17 lat później


Shannon upewniła się , że jej matka na pewno już śpi i po cichu wyszła z domu. Jeszcze tylko raz spojrzała na jej rodziny dom i łza jej pociekła z oka.
-Co ja robię ? - Spytała samej siebie w myślach.Westchnęła cicho i wyszła zamykając dokładnie drzwi. Szybko pokierowała się w stronę metra które miało zawieść ją prosto pod lotnisko. Wsiadła do niego, od razu poczuła ten smród który czuła zawsze wchodząc do tego pojazdu. Nie lubiła tego , jednak niestety był to jedyny środek transportu o tej porze . Rozsiadła się na siedzeniu i wsłuchała w tekst piosenki której słuchała w swoim odtwarzaczu.
 Jest mi ciężko, nie jest łatwo, przecież właśnie po to piszę,
tu wyrażam swe uczucia, tu wyrażam swe odbicie.
Gdy patrzyłam w moje lustro pękło i się rozsypało
Siedem lat głupiego pecha, już za późno - tak się stało.
Pierdolę to całe życie, pierdolę moje łzy,
Jeśli szukasz we mnie szczęścia, nie znajdziesz tego i ty.
Przestań pierdolić teorie, że mam ciągle dawać radę
słyszę to kurwa codziennie, to ma sens jak Kain i Abel.
Nie chcę kochać już nikogo, nie chcę by ktoś kochał mnie
Bo to za trudne jest przecież, by miłość zrodziła się.
Pierdolę każda literkę, choć jest liter nie wiem ile.
Chcę wyjechać z tego miasta, uciec nie mając na bilet.
Chcę się schować gdzieś głęboko, w jakąś dziurę, chuj wie gdzie,
Tam gdzie nie ma wszystkich ludzi, tam gdzie nie przestraszę się,
nikt nie będzie kazał kochać, a tym bardziej nienawidzeć,
Nie będę patrzeć na innych, oni nie będą mnie widzieć!
Zamknęła zmęczone powieki i zaczęła po cichu opiewać piosenkę. Widać po ojcu miała nie tylko niebieskie oczy ale i też talent. Nie byle jaki talent , kochała śpiewać tak samo jak i on. Nagle wszystko stanęło co oznaczało ,że blondynka musi wysiadać.
  -No nareszcie. - Powiedziała pod nosem omijając starego żula. Od razu poczuła silny wiatr który z każdą sekundą nasilał się coraz bardziej . Ponownie tego wieczoru westchnęła.
  -Co ja wyprawiam? -Ponownie zadała sobie to pytanie. Coraz bardziej była przeciwna temu wyborowi, jednak nadal szła przed siebie. Niestety do jedynego lotniska w tej dziuże miała kawałek piechotą. Poprawiła więc swój plecak i zaczęła iść.
                                            ***
-Jeden do Londynu.
-W jedną czy w dwie strony ?
Spytała kobieta. I to było dobre pytanie. A co jeśli nic nie wyjdzie ?
-Tylko w jedną.
Powiedziała po kilku sekundowym przemyśleniu wszystkiego .  Po kilku minutach Shannon już przeprawiała się przez odprawę do Londynu. Wyjęła swój portfel w którym widniały trzy zdjęcia. Jedno było Alex , jej matki. Shannon zawsze się śmiała widząc burze fioletowych włosów matki, i tym razem było podobnie. Następna fotografia ukazywała przystojnego blondyna z gitarą na kolanach. Uśmiechał się do niej a jego oczy pokazywały tyle miłości. Bardzo dobrze znała te oczy. Może dlatego , że jej były takie same. Uśmiechnęła się patrząc na fotografię i poczuła jak słone łzy ciekną jej z oczu na policzki . Trzecia fotografia ukazywała ich razem . Byli tacy szczęśliwi na niej. Zawsze Shannon zastanawiała się dlaczego oni nie byli razem. A może byli .  Łzy nasilały się coraz bardziej .
  -Samolot do Londynu....
Usłyszała przez megafon. Wstała z krzesełka i pokierowała się w odpowiednią stronę. Teraz czekał ją kilku godzinny lot. wsiadła do samolotu. Był środek nocy, oparła głowę o małe okienko i przymknęła powieki. Ponownie wsłuchała się w tekst tej bardzo dobrze znanej jej piosenki. Cała piosenka opowiadał o jej życiu. Bawił ją ten zbieg okoliczności. Chciała zasnąć jednak nie mogła.
                                                  ***

Alex obudziła się o poranku. Wstała z łóżka i od razu popędziła do pokoju swojej córki gdyż nastolatka zawsze miała problemy ze wstawaniem , jednak gdy tylko weszła do jej pokoju był pusty. Alex nie wiedziała co się dzieje. Na łóżku Shannon dostrzegła karteczkę.
'Kochana mamusiu przepraszam Cię bardzo , ale ja dłużej tego nie wytrzymam. Muszę go poznać. Tak chodzi mi o tatę. Muszę go poznać , jeśli to czytasz to zapewne jestem już w samolocie do Londynu. Nie martw się dam sobie radę. I pamiętaj zawsze będziesz dla mnie najważniejsza. Kocham Cię. Shannon. '
Karteczka wypadła jej z dłoni i poczuła jak łzy cisną jej się do oczu. Uciekła od niej .Spodziewała się tego , ale miała nadzieję  ,ze będzie to później gdy Shannon będzie bardziej dorosła. Wyciągnęła swój telefon i zaczęła do niej dzwonić jednak nie odbierała. Była w samolocie to było pewne. 


-Przed państwem piękny Londyn.
Powiedział kobieta. Shannon otworzyła oczy. Jej serce zaczęło walić bardzo szybko i mocno. Bała się wiedziała, że nadszedł ten czas. Był już ranek. Dostrzegła ,że jej telefon ma wiele nie odebranych połączeń. Były one od mamy.
" Wszystko ze mną w porządku , przepraszam , ale muszę go poznać. Shannon. "
Nastolatka nie chciała martwić swojej matki która kochała ją tak bardzo. Shannon wysiadła z samolotu. Od razu powitał ją deszcz. Kierowała się w nieznane jej drogi. Jakoś udało jej się wydostać z lotniska . Jednak było jedno wielkie pytanie. Gdzie teraz ? W rękach trzymała adres jego domu. Szybko dostrzegła , że w pobliżu stoi taxi. Zaczęła do niej podchodzić , jednak gdy już była coraz bliżej niej ktoś wsiadł i odjechała.
  -Cholera jasna. -Zaklęła dziewczyna.
  -Może Cię gdzieś podwieźć ? -Spytał młody chłopak stojący za nią.
   -Wiesz to miłe z twojej strony, ale nie ufam nieznajomym. -Powiedziała odwracając się do niego plecami.
 -Jak sobie życzysz jednak wątpię żeby szybko jakaś przyjechała.
  -A to niby dlaczego ? To jest lotnisko. Jak nie taxi to autobus.
  -I się zgubisz.
  -No dobra. -Powiedziała po chwili. Chłopak się uśmiechnął.
 -No to za mną.
Chciał wziąć od niej plecak jednak mu nie pozwoliła.
 -Będziemy jechać tym ? - Spytała patrząc na jego motor.
  -Co należysz do tych grzecznych dziewczynek ? -Zaśmiał się.
 -Wręcz przeciwnie. Już Cię lubię. - Powiedziała i wsiedli na motor.
  -Więc pod jaki adres mam Cię zabrać ?-Spytał. Powiedziała mu ulicę jednak domu już nie. Nie chciała żeby wiedział dokładnie gdzie ona zmierza.
 -Bogata dzielnica.
 -Oj jedz już.
I odjechali.

                                                  ***
-Może dasz mi swój numer telefonu?
 -Chyba śnisz kolego .
 -Podwiozłem Cię.
  -No i co z tego ?
  -Chcę coś w zamian. - Uśmiechnął się zalotnie.
  -Tak w ogóle to jestem Connor.
  -Shannon.
 -Więc jak z tym numerem?
  -A niech Ci będzie. -Zaśmiała się.
  -075......
                                                         ***

Dziewczyna powoli zaczęła podchodzić do wielkiego domu. Serce w tym momencie waliło jej jak oszalałe. Ręce drżały jak nigdy. Już znajdowała się przy samych drzwiach. Niepewnie zadzwoniła do drzwi. Nikt nie otwierał. Widać nikogo nie było . Stała jeszcze przez kilka sekund i zaczęła odchodzić.
  -W czymś Ci pomóc ?-Nagle usłyszała męski głos. Odwróciła się i ujrzała blondyna. To był on.

--------------------------------------------------------------------------------
 
(Moja dzisiejsza mania :P )
No i nareszcie drugi sezon. I jak wam się podoba ten początek ? Mam nadzieję ,że bardzo :P Komentujcie  :)    

środa, 28 listopada 2012

47.Przepraszam , ale nigdy mnie nie szukajcie.

Minęło kilka dni od przyjazdu Alex i Nialla. Dziewczyna starała się unikać jednego jak i drugiego. Ciągle wychodziła z domu a w nocy tuliła się do bruneta i ciągle go w myślach przepraszała. Od kilku dni czuła się dziwnie.
-Annie musimy pogadać.
Siedziała w parku na ławce z telefonem w dłoni.
-Tak kochanie?
-Zdradziłam Louisa .
-Że co ? Z kim ? Jak mogłaś ?
Zaczęła płakać.
-Z Niallem . Nie wiem jak ja się w nim zakochałam ale kocham Nialla ale nie chce ranić Louisa i nie wiem jak z nim zerwać.
Powiedziała płacząc jeszcze bardziej .
-Nie wiem  Alex . Naprawdę nie wiem.
-Do tego nie usłyszałaś  najgorszego
Powiedziała Alex wybuchając jeszcze większym płaczem .
-Niee.
Powiedziała Annie myśląc już o czymś.
- Niestety. Wracam właśnie od ginekologa.
-Czyje to ?
Spytała blondynka.
-No Nialla.
Powiedziała prawie krzycząc foletowloa. Płakała strasznie.
-I co im powiesz ?
Spytała .
 -Nie powiem  im.
-Alex nie waż się usuwać ciąży .
-Mam w planach zrobić  co innego .
Wytłumaczyła przyjaciółce co zrobi i się rozłączyła. Musiała wracać do domu. Ściemniało się a jej znowu nie było cały dzień. Westchnęła w momencie kiedy naciskała na klamkę.
-Jestem .
Powiedziała smutnym głosem.
 -Co się stało ?
Spytał Niall i Louis w tym samym momencie. Ona przytulia obu na raz.
-Nic . Znowu z Annie się pokłóciłam.
Skłamała.
-Chce teraz pobyć sama.
Powiedziała i poszła do swojego starego pokoju. Niall wiedział ze ona kłamie nie dość ze widać to po niej to jeszcze ta cala akcja z nim. Musiał cos zrobić przecież ona w takim tępię się załamie. Chciał do niej iść , ale wolał troszeczkę odczekać. Usiadł koło Louisa i czuł się strasznie. No serio to jego przyjaciel.
-Nie wiesz o co może znowu poszło ?
Spytał Louis.
-Nie .
Powiedział blondyn. Skłamał go. Ponownie kłamał.
-Zmęczony jestem. Idę spać.
Powiedział Horan i poszedł do swojego pokoju. Po drodze słyszał jak Alex płacze. Niepewnie wszedł do jej pokoju.
-Alex. - Powiedział
-Niall proszę zostaw mnie teraz samą.
Powiedziała, a chłopak się wycofał. Poszedł do swojego pokoju. Padł na łóżko i sam zaczął płakać. Jak on mógł to zrobić jemu, jak mógł zrobić to jej .
               
   
Z samego rana Alex była sama w domu cieszyła się, że chłopców miało w domu nie być calusieńki dzień. Szczerze to mieli wrócić za trzy dni. Pracowali. Alex czuła się z każdym dniem coraz to gorzej. Była już przecież w pierwszym miesiącu ciąży. Nieźle pierwszy raz się dymać i już być w ciąży. Powoli zaczęła realizować swój plan. Jednak powoli ,miała jeszcze trochę czasu. Został jej przecież tydzień. Taak tydzień. Na samą myśl aż serce jej się kroiło. Musiała ten ostatni tydzień jakoś wykorzystać.



 Kiedy chłopcy w końcu wrócili do domu Alex nie dawała im spokoju. Biegała za nimi jakby była jakimś ich pieskiem. Spędzała czas samotnie z Louisem, jednak nie tak jakby chciał. Całowali się , ale nie tyle co z Niallem . Dziewczyna wiecznie była smutna jednak nie chciała tego po sobie pokazać. Wieczorem gdy wiedziała , że już jutro jest ten wielki dzień nie mogła spać. Całą noc gapiła się na uśmiechniętom  twarz Louisa. Gdyby tylko wiedział co on zrobiła. Nienawidził by ją do końca życia.  Kiedy to była godzina 5 nad ranem .Alex porwała swoją wielką torbę i plecak. Na szczęście większość rzeczy wcześniej wysłała pocztą do domu babci w którym to zamierzała teraz zamieszkać. Wzięła resztę swoich rzeczy i po cichu wyszła z ich domu zostawiając jedną karteczkę na stole. Drugą na łóżku blondynka a trzecia u Tomlinsona. Odstani raz spojrzała na dom i zniknęła w ciemnościach .


Z samego rana Niall obudził się jako pierwszy . Od razu dostrzegł karteczkę.
'Pamiętaj  , że kocham Cię bardzo. To nie twoja wina tylko moja. Przepraszam. Alex."
Nie wiedział o co chodzi. Od razu poszedł do pokoju gdzie miała spać dziewczyna , ale dostrzegł samego Louisa.
-Louis gdzie Alex ?
Spytał.
-Pewnie na dole. -Powiedział zaspany i wtedy Niall dostrzegł karteczkę na łóżku Louisa. od razu podał ją przyjacielowi a ten czytał na głos.
'Louis przepraszam, ale ja tak dłużej nie mogę. Kocham Cię tak bardzo ,ale już się pogubiłam. Przepraszam i żegnaj. "
Louis nie mógł uwierzyć w to co właśnie przeczytał. Wraz z Niallem myślał , że foletowłosa robi sobie z nich żarty. Ale jak się okazało nie było żadnych jej rzeczy. Po pewnym czasie Zayn krzyknął z dołu. Czytał kolejny list.
'Kochani chłopcy przepraszam ,że was zostawiłam , ale ja tak nie mogę. Nie mogę wam dłużej zawracać dupy i robić problemy. Kocham was wszystkich i będę tęskniła. Przepraszam , ale nigdy mnie nie szukajcie. Będę zawsze o was pamiętała. "
Chłopcy zaczęli płakać. Niall wiedział , że to jego wina. Miał poczucie winy . Louis walnął pięścią w ścianę na skutek tego złamał rękę. Jednak nie przejmował się  bólem .Ukochana go zostawiła , nie tylko jego , zostawiła również ich wszystkich tych których tak ponoć kochała.
 -------------------------------------------------------------------------------------------------
                     Koniec !!! :P

No czegoś takiego to się chyba nie spodziewaliście. To wyszło mi jakoś tak marnie , ale nie miałam już co tam dopisać . To opowiadanie miało się tak skończyć od samego począdku tylko nieco zmieniałam końcówke. Jeśli się bardzoo postaracie dodam wam opis głównego bochatera sezonu drugiego i pod tym napisze wam jak będziecie chcieli jaki na począdku miał być koniec :P

46. Nareszcie jesteś tylko moja.

Niall posadził dziewczynę na sobie. Całowali się siedząc na jego łóżku. W domu byli całkowicie sami. Tak bardzo byli pochłonięci sobą ,ze nawet nie zwrócili uwagi na to  ,że jej telefon co chwilę daje o sobie znać. Louis chciał jedynie powiedzieć dobranoc jednak się do swojej dziewczyny nie dodzwonił. Alex całowała chłopaka coraz to bardziej namiętnie. Po chwili zaczęli pozbywać się swoich ubrań, Byli dokładnie świadomi tego co robią. Kiedy po kilku minutach on w nią wszedł , już nikt nie mógł ich powstrzymać. Dziewczyna wydawała z siebie dzięki podniecenia tak samo jak i on. Był to jej pierwszy raz , jego niekoniecznie. Alex to nie przeszkadzało.


Rano obudziła się koło niego całkiem naga. Zobaczyła jego twarz i się jedynie uśmiechnęła. Patrzyła na niego przez kilka minut aż w końcu sam się obudził.
 -Dzień dobry Kochanie.
Powiedział caplując ją. Przy tym dotykał jej ciała przez co dziewczyna dostawała miłych dreszczy.
  -Dzień dobry misiu.
Powiedziała i się zaśmiali. On ucałował ją ponownie.
  -Moglibyśmy tak leżeć do końca życia.
Powiedział.
 -Moglibyśmy, ale nie wiadomo kiedy twoi rodzice wracają no i wiesz tak niezręcznie by było gdyby nas zastali razem w łóżku.
Powiedziała przytulając się do niego . On się uśmiechnął.
 -No to wstajemy.
Powiedział niechętnie.
Tak właśnie zrobili. Chłopak zilustrował jeszcze całe nagie ciało dziewczyny i podszedł do niej . Złapał ją i nie chciał puścić jednak musiał bo było nieco zimno. Szybko się ubrali. Alex dostrzegła masę nieodebranych połączeń od Louisa.
  -I co z tym zrobimy ?
Spytał blondyn zachodząc ją od tylu. Przytulił się i ucałował jej szyje.
 - Naprawdę nie wiem .
Powiedział z żalem w głosie.
 -To mój przyjaciel .
Alex poczuła się głupio. Jak jakaś dziwka.
-Alex nie myśl o tym.
Powiedział blondyn dokładnie wiedząc co o sobie myśli. Znał ją na tyle dobrze żeby wiedzieć takie rzeczy. Ucałował ją ponownie i poszli na śniadanie.


(Dwa tygodnie później)

-Bardzo wam dziękuje za gościnę.
Powiedziała dziewczyna żegnając się z rodzicami Nialla. Jego rodzice już zdążyli się domyśleć , że ich syn jak i Alex sa ze sobą. Nie wiedzieli jednak że Alex spotykała się również z Louisem. Alex w samolocie denerwowała się jak nigdy, Louis miał czekać na nią na lotnisku. Czuła się głupio. Niall mówił jej , że przez pewnie czas ma się zachowywać normalnie i nie odganiać go bo się zczai. Nie podobał jej się ten pomysł. Miała całować się w ten sam czas z dwoma ? To było dla niej chore, ale musiała. W ostatniej chwili wymyśliła , że się przeziębiła, i ze nie che go zarazić. Oby to zadziałało.
Wylądowali. tak bardzo tego nie chciała. W oddali dostrzegła Louisa. Przełknęła wielką gólę w gardle i podbigła do bruneta.
-Louis.
Krzyknęła. Niall poczuł się dziwnie, ale i tak wiedział , że robi to pod przymusem. Dziewczyna tuliła isę do bruneta i kontem oka patrzyła na minę blondyna.
-Kocham cie.
Ruszyła ustani w stronę blondyna . Chłopak się uśmiechnął. Stał za nimi więc jej opowiedział.
-I jak było ?
Spytał Louis który był nieświadomy niczego co się działo i tulił się do fioletowłosej dziewczyny. Ona czuła się bardzo dziwnie. Nie tylko z tego powodu ale czuła osłabiona . To pewnie przez ten smutek. Nie chciała martwić Louisa. Nie chciała a to robiła.
-Nareszcie jesteś tylko moja. - Powiedział kiedy tylko kładli się spać.
-Mówiłam ci ,ze jestem chora. -
Powiedziała. Chłopak tym się nie przejął i podszedł do niej zaczął ją całować. Czuła się jeszcze bardziej dziwnie, ale nie protestowała czuła, że nadal kocha Louisa ale nie tak  jak Nialla. Nie odpychała go wręcz przeciwnie całowała go namiętnie. Cieszyła się tylko , że Niall tego nie widzi. W końcu położyli się spać a ona nie mogła zasnąć , miała zbyt wielkie wyrzuty sumienia.
Cieszyło ją to , że chłopcy za kilka dni jadą w trasę koncertową, jednak co to da przecież wrócą i co powie Louisowi ze to koniec ? Westchnęła patrząc na jego śpiącego . Łzy zaczęły jej ciec z oczu , przytuliła go mocno i pocałowała w czoło.
-Przepraszam cie Louis
Powiedziała pod nosem . Przytuliła go tak mocno . Chłopak nie spał. . Czół się w końcu szczęśliwy czując ją przy sobie . Udawał , że śpi. 

----------------------------------------------------------------------------------------
Może zrobie dzisiaj wyjątek i dodam kilka rodziałów tak abyście szybciej dostali drugi sezon :P Jeśli chcecie to zapraszam do komentowania. Tym więcej komentarzy tym szybciej dodam kolejny , ale pamiętajcie to dzsiaj jestem tylko taka miła :P Więc komentować jeśli chcecie kolejny rozdział DZISIAJ!!!! :P 

wtorek, 27 listopada 2012

45. Syneczku czy ty masz gorączke ?

Dziewczyna wstała z łóżka. W tym momencie nie przejmowała się tym , że ktoś to zobaczy . Podbiegła do niego najszybciej jak tylko mogła. Przytuliła się do niego i naj normalniej w świecie go pocałowała. Pocałowała go namiętnie, on to odwzajemnił. Na ich szczęście byli sami w domu nawet o tym nie wiedząc . Całowali się cały czas , on dotykał jej ciała a ona czochrała jego włosy.
  -Nie zostawiaj mnie nigdy więcej.
Powiedziała.On się uśmiechnął.
  -Obiecuję Ci to .
Powiedział ponownie ją całując.


  -Louis miałbyś coś przeciwko gdyby Alex pojechała ze mną do moich rodziców na jakiś czas ?
Spytał uradowany blondyn.
 -Do twoich rodziców ?
Spytał zdziwiony.
 -Moja mama prosiła aby kiedyś ją odwiedziła a do tego odpocząłbym tak samo jak i ona.
 Powiedział.
 -No wiesz to jej decyzja nie moja.
Powiedział chłopak nie zdając sobie sprawy z tego co się dzieje miedzy jego przyjacielem a jego dziewczyną.
  -No to moja mama się ucieszy.
Powiedział, jednak tu najmniej chodziło o jego mamę.


Alex i Niall do czasu ich wyjazdu do Mullenger postanowili troszeczkę ograniczyć się w przytulaniu i tym podobnych pieszczot . Louis przegnał się ze swoja dziewczyną i miał nadzieję , że ta wróci szybko do niego . W końcu wsiedli do samolotu.
-W Końcu będziemy mogli pobyć troszeczkę sami.
Powiedział po cichu.
 -Ja bym się tak nie cieszyła.  W Mullenger ktoś może nas nawarzyć i telewizja wszyscy wiedzą , że jestem dziewczyną Louisa. No i twoi rodzice.
Powiedziała.
 - Ty to zawsze umiesz wszystko popsuć.
Powiedział. Ona się zaśmiała i pobłądziła go po głowie.  Położył głowę na jej ramieniu  które zaczął całować.  Ona się śmiała.W końcu wylądowali.
  -Nareszcie nas odwiedzacie.
Na lotnisku czekała na nich mama Nialla. Podbiegła ona do swojego syna i zaczęła go tulić, po liku sekundach zrobiła to samo z Alex.  Obie kobiety cieszyły się na swój widok.



- Nareszcie sami.
Powiedział Niall kiedy wykładał się wygodnie na swoim łóżku.
 -No tak sami, ale i tak pokoje mamy oddzielne .
Zaśmiała się nastolatka. Chłopak wstał ze swojego łóżka i podszedł do niej zaczął ja przytulać i całować namiętnie. Gdyby nie rodzice chłopaka na dole nie wiadomo co by się zaraz stało. Nagle ktoś zapukał a oni dosłownie od siebie odskoczyli.
  -Widzisz Alex nic się tu nie zmieniło od twojej przeprowadzki .
Powiedziała kobieta , a Alex dopiero teraz dostrzegła wszystko w tym pokoju wcześniej była nieco zajęta.
 -Właśnie widzę.
Powiedziała uśmiechając się.
 -No to jakie plany macie na dzisiaj?
Spytała.
  -Może przejdziemy się nad to jeziorko co zawsze chodziliśmy ?
Spytał Niall .
  -To niesamowity pomysł.
Powiedziała pani Horan .
 -Tam nie ma żadnych ludzi więc w spokoju sobie posiedzicie.
Dodała i już było wiadomo dlaczego chłopak za proponował to miejsce. Zaśmiali się oboje.
 -Powiedziałam coś nie tak  ?
Spytała.
 -Mamo niee.
Powiedział chłopak.
 -No to może idziemy ?
Spytała dziewczyna.
 - Tak szybko  ? Nie zjecie niczego ?
Spytała.
- Ja nie jestem głodna
Powiedziała.
  -Ja tez nie.
Alex spojrzała na Nialla , jego matka też.
  -Syneczku czy ty masz gorączkę ?
Spytała podchodząc do niego .
 -Nie mamo zawstydzasz mnie.
Powiedział a Alex wybuchnęła śmiechem.
 -No dobra lećcie i bawcie się.
Powiedziała kobieta a oni jak dzieci wybiegli z domu.
 -Ty nie głodny ?
Powiedziała.
 - No może troszeczkę ale zjemy coś kupnego .
Powiedział .
 -A to dlaczego ?
Zdziwiła się .
 -Wiesz ile byśmy przy tym stole siedzieli .
Ponownie się zaśmiała.



Nie martwisz się o Alex ?
Spytał Zayn siadając koło Louisa.
 -A to niby dlaczego mam się martwić ?
Spytał Louis.
 -Z Niallem jest sama w Mullenger.
 - Po pierwsze z jego rodzicami. Po drugie to są tylko przyjaciele.
Powiedział Louis choć sam powoli wątpił w swoje słowa , jednak nadal w nie wierzył.
  -No to co skoro nie ma w domu żadnej baby to chlać można.
Powiedział nagle Harry chłopcy się ucieszyli. Włączyli w TV jakiś mecz i zaczęli popijać piwem .
  -GOOOOOOOL
Krzyknął nagle Louis.


-O spadająca gwiazda.
Krzyknęła Alex która leżała na trawie a blondyn leżał na jej kolanach. Bawiła się jego włosami.
  -Pomyśl życzenie.
Powiedziała.
 -Już się spełniło.
Powiedział podnosząc głowę i całując ją namiętnie . Dziewczyna od razu odwzajemniła pocałunek . Było ciemno i romantycznie . Siedzieli nad jeziorkiem gdzie nikogo nie było. Cały czas się całowali. Nagle zadzwonił telefon Nialla.
  -Tak..... Jasne mamo..... Tak......
Dziewczyna patrzyła na niego .
  -Rodzice jadą do babci bo się źle czuje.
 -Może też powinniśmy pojechać. ?
Spytał.
 -Mama mówiła żebyśmy zostali ze to nic strasznego ale będą juro po południu.
 Powiedział uśmiechając się do niej .
 -No to co idziemy ?
Spytał po chwili.
- Teraz ci się nagle do domku spieszy jak nikogo nie ma ?
Zaśmiała się. On zaczął ją gilgotać.
  -A może  i tak .
Powiedział całując ją po szyi.
  -Zboczuszek .
Krzyknęła gdy tylko zaczął dotyka jej brzucha i jeździł dłonią coraz to wyżej 

--------------------------------------------------------------------
I kolejny już poewoli zbliżamy się do końca pierwszego sezonu. Miało być nieco więcej ale wyszło jak wyszło. Nie licząc tego będzie jeszcze jakieś 3 może 4 rozdziały nie pamiętam już :P 

poniedziałek, 26 listopada 2012

44.Nie. Bo to Ciebie kocham.

 Kiedy tylko z samego rana Alex dostrzegła blondyna dziwnie się poczuła. Nie żałowała tego co się stało. Wręcz przeciwnie cieszyła się ,że to się stało.
 -Cześć kochanie.
Powiedział Louis całując ją w policzek .Niall patrzył na nich, Alex dostrzegła w jego oczach zazdrość.
  -Emm..... Heej . Lou sorki ale muszę lecieć.
Skłamała. Szybko wyszła z pomieszczenia . Wzięła swój telefon z jej i Louisa pokoju i wyszła z domu. Poczuła silny wiatr.
  -I co ja mam teraz ze dobą zrobić ?
Zaśmiała się. Po chwili jednak dotknęła swoich ust i się uśmiechnęła.
 -Nie mogę kochać dwóch na raz . To niemożliwe.
Powiedziała do siebie.
 - Alex wszystko w porządku ?
Spytał nagle wychodzący z domu blondyn.
 -Niall ja się pogubiłam z tym wszystkim.
 -Wiem nie powinniśmy. Powiesz Louisowi ?
-Zwariowałeś? Taka głupia to ja jeszcze nie jestem.
 -To dobrze. Nie chcę stracić przyjaciela.  A ty chłopaka.
-Emm.... Tak.
 -Co z tobą?
  -Sama nie wiem .
Powiedziała i zaczęli kierować się w stronę parku.Blondyn poszedł za nią.
- Alex...
-Niall ja nie wiem co mam z tym zrobić. Z jednej strony mam straszne poczucie winny ale z drugiej....
Nie dokończyła bo nie wiedziała co dokładnie mu powiedzieć. Niall stał na przeciwko niej. Patrzył na nią. Zawsze mogła mu powiedzieć wszystko, mówiła i nigdy nie miała z tym problemów ,aż do teraz.
  -Ale z drugiej co ?
Spytał.
 -Nie żałuje tego .
Chłopak się uśmiechnął.
 -Mam to samo . Louis to mój przyjaciel, ale ty...
 -Dlaczego więc pomagałeś mi i Louisowi być razem ?
Spytała. Ciekawiło ją to strasznie.
 -Wtedy jeszcze nie czułem tego co teraz. A może i czułem tylko nie przyznawałem się do tego przed samym sobą.
Dziewczyna westchnęła.
 -Wiesz, że nie mogę być z tobą.
Powiedziała a chłopak w tym momencie się zasmucił.
 -Tak wiem to Louisa kochasz.
 -Nie w tym rzecz.
Chłopak ponownie na nią spojrzał.
  -Nie jestem takiego typu dziewczyną. To mnie zawsze ranili chłopcy. Nie ja raniłam.
  -Wiem jaka jesteś. To moja wina.
Powiedział i już zaczął się wracać.
 -Niall...
Powiedziała a raczej krzyknęła jednak kiedy się odwrócił pożałowała tego .  On spojrzał na nią tymi swoimi cudownymi oczami i podszedł do niej powoli. Podszedł nieco za blisko. Ich ciała się ze sobą zetknęły a jego twarz dotykała jej . Poczuła jego oddech na swoim policzku. Zamknęła oczy. Chłopak musnął jedynie jej policzek. Poczuła jego rozgrzane wargi. Zapragnęła o więcej. On odgarnął jej z ust włosy a ona go delikatnie pocałowała w same usta. Zdziwił się , jednak nie protestował. Spojrzeli sobie w oczy.
 -To był nasz ostatni pocałunek .
Powiedziała i oddaliła się od niego .Chłopak został sam. Wpatrywał się w oddalającą się od niego postać.


Płakała.
-Jestem idiotką.
Powiedziała sama do siebie.
Żałowała tego co zrobiła. Straciła właśnie Nialla. Wczorajszego wieczoru poczuła, że jest dla niej kimś więcej jak najlepszym przyjacielem a jednak to popsuła. Miała racje nie może kochać obu na raz. Kochała jednego i tym kimś był Niall. Teraz gdy odeszła od niego zdała sobie z tego sprawę. Myślała, że to Lou jest tym jedynym , jednak nie był, Nigdy nie był i nie będzie. To zawsze był Niall. Siedziała na ławce, jednak szybko z niej wstała i zaczęła biec w stronę domu. Musiałą go złapać i powiedzieć , że się myliła. Nie może go stracić. Park był bardzo blisko od domu więc była na miejscu w 7 minut bo biegła.
  -Gdzie jest Niall.
Krzyknęła wbiegając do ciepłego domu. Każdy spojrzał na nią.
  -Minęliście się. Pojechał kilka minut temu do Wiktorii.
I wtedy wszystko pękło. Poczuła jak łzy napływają jej do oczu , ale nie mogła tego po sobie pokazać.
 - Kochanie coś się stało ?
Spytał Louis.
 -Louis jasne , że nie.
Uśmiechnęła się do niego .
  -Na pewno ?
Spytał. Domyślał się, że coś się dzieje, ale najwidoczniej dalej była pokłócona z Niallem nawet nie wiedział o co chodzi. Zdjęła buty i pobiegła do swojego pokoju. Swojego nie Louisa. Walnęła się na łóżko i przykryła kołdrą. Wyjęła telefon i zaczęła dzwonić do blondyna jednak on nie odbierał.



-Co ja robię.
Powiedział do siebie siedząc w samochodzie. Stanął na stacji benzynowej.
-Przecież to Alex kocham. Nie mogę jechać do Wiki.
Walnął ręką w kierownicę i schował twarz w dłonie. Poczuł łzy.
  -Muszę ją odzyskać.
Powiedział nagle. Wytarł mokre policzki i zaczął odjeżdżać w stronę domu.


-ALex musimy pogadać.
Nagle do jej pokoju wpadł blondyn. Szybko się podniosła i dostrzegła go. W sekundę się uśmiechnęła.
 -Nie jesteś u Wiktorii ?
  -Nie. Bo to Ciebie kocham.

------------------------------------------------------------------------------------------
Chcecie żeby Alex była z Niallem no to macie ich wielka miłość właśnie się zaczyna. Pamiętacie jak pisałam wam o drugim sezonie opowiadania ? Pisałam wam , że Alex w nim nie będzie, jednak postanowiłam , że będzie, ale nie jako główna bochaterka. Na pewno będzie o niej dużo, ale to nie będzie o niej :P Jeszcze troche rozdziałów do drugiego sezonu. Muszę je jeszcze poprawić więc może będzie jeszcze jakieś 9 rozdziałów. No i jak zwykle komentujcie i widzimy się na tym blogu już jutro a ja się biorę za pisanie o Angel.   A i sorki  ,że tak późno no ale dopiero co do domu weszłam :P

niedziela, 25 listopada 2012

43. Ich pocałunek z sekundą na sekunde stawał się coraz bardziej namietny.

Niall patrzył cały czas na Alex, dziewczyna tego nie dostrzegała jednak Louis tak. Nie przejmował się tym bo myślał ,że jedyne o co chodzi to jest to  ,że blondyn się o nia martwi jednak chodziło o coś innego. Horana nieco denerwowało to jak musiał patrzeć jak jego , tak jego mała Alex przytula się , całuje z kimś innym. Wie ze to dzięki niemu są teraz razem i ,że to co robi jest samolubne ale poczuł ze ja kocha. Nie chciał zabierać przyjacielowi ukochanej, dlatego tez nie mówił jej , że wszystko pamięta i ze to co mówił to prawda. Alex jednak myślała ze chłopak będąc pod wpływem alkoholu pomylił ją nieco z Wiktorią z którą od pewnego czasu się nieco spotykał.


Magda z Zaynem siedziała w salonie oglądając jakieś bajki. Koło nich siedział Liam ze swoją dziewczyną. Na podłodze rozsiadła się Alex z Louisem. Brakowało jedynie jeszcze Nialla który był na randce z Wiktorią i Harrego którego Magda z kimś ustawiła. Nikt nie wiedział z kim jednak Alex nieco przeczuwała. Nagle do domu wszedł Niall z dziewczyną. Każdy się z nią przywitał i dołączyli się do nich. Niall co sekundę zerkał na Alex, był nieco przygaszony. Ciągle patrzył jak dziewczyna przytula się ze swoim chłopakiem nie z nim. Kiedyś było inaczej. Tęsknił za tymi czasami tęsknił za tymi chwilami kiedy to ona była tylko jego.
  -Niall możemy pogadać ?
Spytała Alex.
  -Taak.
Powiedział wstając z podłogi i poszedł gdzieś za dziewczyną , nikt nie zwrócił na to uwagi.
  -Blondasie co się dzieje ?
Spytała.
  -Nic. Wszystko jest w porządku.
Powiedział machając przy tym ręką.
  -Mnie nie oszukasz.
Powiedziała.
  -Alex ale ja nie wiem jak ci to powiedzieć.
 Dziewczyna się nieco wystraszyła.
  -Niall....
Powiedziała.  Chłopak nagle przysunął się do niej i ją pocałował. Pocałował ją nie tak jak zawsze w policzek czy tylko lekkie cmoknięcie w usta jak to mieli w zwyczaju. Chłopak pocałował ją namiętnie. Dziewczyna mu na to pozwoliła. Oderwali się tylko wtedy kiedy usłyszeli  ,że ktoś zmierza w stronę kuchni w której się akurat znajdowali.
  -Siemkaa ludziska.
Powiedział Harry.
  -Harry już w domu ?
Zaśmiał się Nialler, spojrzał na dziewczynę. On był normalny a ona cicha  ,jak nigdy. Po chwili lokowaty wyszedł.
 -Niall.
Powiedziała i odeszła.
  -Alex zaczekaj.
Krzyknął kiedy tylko wbiegała po schodach do swojego pokoju. Walnęła się na łóżko i zaczęła płakać. Na szczęście nikt nie wszedł za nią. Normalnie zrobił by to blondyn ale to o niego teraz chodziło.



  -Idiota, idiota.
Krzyknął Niall w swoim pokoju. Kopnął w stolik i na skutek tego zaczęła  go boleć noga. usiadł na swoim łóżku. Ktoś po chwili zapukał do niego .
  -Niall wszystko w porządku ?
Spytała brunetka.
  -Wiki jasne.
Uśmiechnął się do niej. Dziewczyna nieśmiało podeszła do niego i usiadła.
  -Cokolwiek się stało będzie dobrze. Jesteście przyjaciółmi , zawsze się pogodzicie.
I pocałowała go w policzek. Niall się uśmiechnął i pogładził ją lekko po policzku. Dziewczyna ponownie się uśmiechnęła. Chłopak w sekundę postanowił ją pocałować. Tak też zrobił. Wiktoria nie protestowała, szczerze to Czekała na ten moment jakiś czas. W końcu to nadeszło. Pocałunek był cudowny. Po chwili leżeli już wtuleni do siebie na jego łóżku.



Nastała noc. Alex nie mogła spać. Myślała o tym co się stało. Spojrzała na śpiącego obok niej Louisa. Uśmiechnęła się do niego i wstała cicho z łóżka. Musiała się pogodzić z blondynem. Musiała. Wyszła cicho z pokoju i poszła do niego , blondyn spojrzał na nią gdyż nie spał. Siedział przy komputerze. Zdziwił się, że ją zobaczył.
 -Niall przepraszam.
Powiedziała cicho juz do niego podchodząc. Chłopak wstał i dalej na nią patrzył.
 -Kochanie, ale to moja wina. To ja cie pocałowałem.
  -Ale ja uciekłam a nie powinnam.
Powiedziała choć sama nie wierzyła w słowa które właśnie wypowiedziała.
  -Kocham, cie blondasie.
Powiedziała wybuchając płaczem .
  -Kocham rozumiesz.
Powiedziała ponownie i wtuliła się w niego . Niall oparł brodę o jej głowę i wąchał jej włosy.
  -Kocham cie .
Powiedziała . Podniosła głowę do góry i ku dziwieniu jego jak i jej pocałowała go namiętnie w usta. Chłopak nie protestował. Ich pocałunek z sekundą na sekundę stawał się coraz bardziej namiętny. Alex jak i Horan nie mogli przestać. Nie chcieli. Dziewczyna czuła się podniecona całując go ,jego ręce wędrowały po jej ciele co sprawiało , że przechodził ją dreszcz. Miły dreszcz. Po kilku minutach dziewczyna była juz oparta o ścianę a chłopak napierał o nią. Całowali się bez przerwy. Nawet z Louisem tak się nie czuła. Chłopak podsadził ją do góry na co dziewczyna oplotła swoje nogi w pasie chłopaka. Blondyn trzymał ja za pośladki.  Alex gładziła go po głowie , a on się do niej uśmiechał. Nagle usłyszeli ze ktoś wychodzi z pokoju. Szybko odskoczyli od siebie i usiedli na łóżku. W tym momencie ktoś zapukał do drzwi i w nich ukazał się Louis.
  -Alex czemu nie śpisz ?
Spytał. Dziewczyna spojrzała na swojego chłopaka.
 -Musiałam pogadać z Niallem .
 -Mam nadzieje ze juz się pogodziliście.
Powiedział.
 -Jasne idz spać zaraz wrócę.
Powiedziała jednak sama nie wiedziała co ma zrobić.
  -Nie spiesz się .
uśmiechnął się i wyszedł.
 -Niall co my zrobiliśmy ?
Spojrzała na blondyna, była wystraszona nie dość ze właśnie zdradziła swojego chłopaka ze swoim najlepszym przyjacielem to do tego jeszcze jego przyjacielem.

-----------------------------------------------------------------------
I kolejny rozdział. Już się nie mogę doczekać aż zaczniecie czytać drugi sezon :P No komentujciue to szybciej przyjdzie :P Wiem , że pod porzednim nie było tyle ile chciałam no ale jakoś dawno ie było rozdziału. Umówmy się tak  jak na moim drugim blogu będę doawać codziennie chyba ,że będzie mniej jak 3 komentarze to wtedy nie dodaje :P 

czwartek, 22 listopada 2012

Libster Award

Zostałam nominowana przez Monike.
A teraz 11 blogów które czytam i nominuje :P
1.http://zycie-to-jeden-wielki-bol.blogspot.co.uk/
2.http://best-holiday-ever-1d.blogspot.co.uk/
3.http://directioner-dreams.blogspot.co.uk/
4.http://lucyhls-onedirection.blogspot.co.uk/
5.http://one-direction-blogger.blogspot.co.uk/
6. http://welcome-in-tomlinsons-house.blogspot.co.uk/
7.http://live-truth-love.blogspot.co.uk/2012/11/bohaterowie.html
8. http://oliwia90z.blogspot.co.uk/2012/11/uwaga-konkurs.html
9.http://two-different-worlds-collide.blogspot.co.uk/2012/11/21its-never-too-late-to-be-brand-new.html
10. http://1d-love-harry-and-liam-love.blogspot.co.uk/2012/10/rozdzia-54.html
11.http://andallthisilttlethings.blogspot.co.uk/

A teraz pytania na które z miłą chęcią odpowiem :P

1.Skąd pomysł na prowadzenie bloga ?
2.Od kiedy jesteś Directioner ?
3.Śpiew czy Taniec ?
4. Taniec czy Śpiew ?
5. Czy twoje przyjaciółki wiedzą że masz bloga ? ( taa wiem bez sensu :D )
6.Jaka jest twoja ulubiona piosenka z Take Me Home ?
7. Twój typ faceta ?
8.Ulubiony Kolor ?
9.Która piosenka z Up All Night ?
10.Za co właśnie lubisz 1D ?
11.Masz czasami myśli / sny erotyczne z chłopakiem z zespołu ?
 ------------------------------------------------------------------------------------
1. Już od dawna prowadziłam jakieś blogi z opowiadaniami ale to zawsze było coś innego . Pamiętniki wampirów i tym podobne. W szkole jak mi się nudzi to sobie piszę na kartach opowiadania i moje koleżanki mówiły żebym prowadziła blogi i tak się zaczęło. 
2. Hm... Directionerką jestem od wakacji. Jakoś tak 20 lipiec coś około nie pamiętam dokładnej daty.
3. Nie mam talentu ani do śpiewu ani do tańca, ale ogólnie wolę taniec :P
4. Jasne  ,że taniec :D 
5. Tylko te zaufanie. Jednak szczerze to tylko jedna tak na serio to wszystko czyta. Reszta ma wylane :P 
6. Sama nie wiem jaką kocham najbardziej ale chyba Rock Me. Trudny wybór bo wszystkie są cudowne.
7.  Ogólnie nie mam typu faceta. Nie musi mieć blond włosów czy coś. Dla mnie liczy się jego charakter. Gdybym poznała np zajebistego Rumuna , czy nie wiem rudego no nie ważne kto dla mnie liczy się żeby był fajny :P (U mnie to można spodkać każdego :P )
8. Zawsze się zastanawiam nad tym i nigdy nie mogę wymyśleć. Ale chyba różowy :P 
9 Tutaj to akurat wiem Stole My Heart. 
10. lubie ic za to  ,że są pokręcni . Nie obchodzi ich ,że ludzie si na nich parzą i se myślą 'Boże co onrobią" Są zabani, przystojni i twozą napradę niesamowitą muzkę .
11.Hahah no jasne , że miałam :P Ciekawe jaka Directionerka nie miała :P 

-------------------------------------------------------------------------
I teraz czas na moje 11 pytan. Odrazu dziewczyny ostrzegam , że nie mam dzisiaj weny :p I nie wiem jakie wyjdą pytania. Znając mnie to pewnie będą bez sensu no ale raz się żyje :P

1. Którego z chłopców najbardziej lubisz ? 
2. Jakie masz zwierządko ? 
3. W jakim kraju chciałabyś mieszkać ? 
4. Ile masz lat ? :P 
5. Jak długo prowadzisz blogi ? 
6. Ile masz blogów ? 
7. Czy masz chłopaka  ? 
8. Jak masz w rl na imie ? 
9. Ile masz plakatów One Direction w swoim pokoju ? 
10 . Czy u Ciebie w szkole czy w danej grupie jakiej jesteś są Directionerki ? 
11. Czy Lubisz Justina Biebera ? :P 
Ostanie to takie z dupy wyszło no ale jest :P 


No i miłej zabawy <3

poniedziałek, 19 listopada 2012

Blog Miesiąca :P

Heeej znowu biorę udział w konkursie na blog miesiąca jednak tym razem z blogiem o Angel.

http://do-you-remember-summer-09.blogspot.co.uk/

Mój numerek to 10
No to głusujcie o ile tamten blog wam się podoba :)

poniedziałek, 12 listopada 2012

41. -Kocham cie Powiedzał.

Koncert chłopaków nadszedł bardzo szybko, Alex cieszyła się tym , że ponownie będzie mogła zobaczyć swojego ukochanego jak śpiewa. Paul towarzyszył jej przez cały czas pilnując aby nic się jej nie stało przecież teraz ludzie byli już na sto procent pewni ,że Alex i Louis są ze sobą. Uśmiechała się i piszczała na widok chłopaków tak jak gdyby była naj zwyklejszą fanką na świecie.
  -I jak koncert kochanie ?
Spytał zadyszany blondyn.  Alex podbiegła do niego rzucając mu się na szyje. Zaczęła całować swojego przyjaciela po policzkach.
 - Moje ty kochanie.
Powiedziała.
  -Ej blondyn zabierasz mi dziewczynę.
  Oburzył się Louis.
 -Ty Tomlinson zabierasz mi przyjaciółkę.
Powiedział kiedy tylko Alex odeszła od blondynka i zaczęła podchodzić do boo beara. Zaśmiała się tak samo jak i reszta.
  -No to co imprezka czeka.
Powiedział zadowolony Zayn.
 -Ja z wami nie wytrzymam.
Zaśmiała się dziewczyna.


-Kochanie i co myślisz o tym ?
Spytała dziewczyna zakładając kolejny strój na siebie , tym razem była to sukienka.
  -Alex przeciesz tobie we wszystkim jest pięknie.
Powiedział ponownie Louis patrząc na dziewczynę.
  -Nie to nie.
Powiedziała i wyszła z ich pokoju.
 -Chłopaki i co o tym myślicie ?
Spytała. Chłopcy spojrzeli na nią i po chwili wrócili do swoich poprzednich zajęć już ich tak bardzo nie kręciła. Nikt na nią nie patrzył pomijając Nialla.
 -Niall ?
  -Mówiłaś coś ?
Chłopak patrzyła na nia i się zamyślił.
 -Może być ?
Spytała niewinnie.
 -Jasne. Wyglądasz niesamowicie.
Powiedział a dziewczyna podbiegła do niego i ucałowała jego policzek.
 -Dziękuje ci . Jako jedyny jesteś dobrym PRZYJACIELEM który pomaga.
Powiedziała w stronę reszty. Blondyn się zaśmiał a chłopcy ponownie nie zwrócili na to uwagi. Wracając do pokoju jej i Louisa trzepnęła Harrego w głowę na co loczek wydał z siebie dźwięk.
  -I co ?
Spytał Tommo.
  -Jest git.
 Zaśmiał się.


  -No to komu w  drogę, temu.....
Zaczął Harry ale zapomniał co dalej.
Alex wybuchnęła śmiechem.
  -Oj Styles.
Poklepała go po ramieniu.  Każdy się zaśmiał.
  -No coo ?
Powiedział oburzony chłopak. W końcu weszli do klubu. Louis trzymał za rękę Alex i prowadził ją już do pustego i największego stolika.
  -No to wypijmy za nasze  nowe zakochańce.
Krzyknął Harry.
  -Oj moje biedactwo jako jedyny jesteś sam .
Powiedziała Alex.
  -Ej młoda może masz jeszcze jakąś   uroczą koleżaneczkę ?
Zapytał lokowaty po chwili unosząc do góry jedna brew.
 -No postaram się cos wymyślić .
Powiedziała.
 -No i Niall .
Powiedziała i każdy spojrzał na niego.
 -Tak mam na imię.
Zaśmiał się.
 -Co jest między tobą a Wiki ?
Spytał Louis.
  -Z kąd wiesz ...?  Alex...
Krzyknął po chwili.
 -No coo ?
Wydarła się nastolatka.
 -Miałaś nikomu nie mówić.
 -Oj Horanku nie mówiłeś że to tajemnica.
Zaśmiała się , blondyn również, nie umiał się na nią gniewać. Po kilku sekundach porwał ją do tańca.
 -No dobra tera jesteśmy sami to opowiadaj.
Zaczęła , a chłopak tylko pokręcił głowa.
  -Ty dziewczyno się nigdy nie zmienisz .
Zaśmiał się całując ją w policzek.
 -Ej no ty mój słodziaczku największy.
Powiedziała tuląc się do niego .
 -Wiesz, że jesteś moim najlepszym przyjacielem od zawsze i wiedz ze zawsze to ja mam wysoko pierwsza wiedzieć.
Powiedziała dalej tuląc się do niego.


- A tobie to nie nie przeszkadza?
Nagle zapytał Harry .
  -Jakoś nie.
Powiedział Louis  i to było to co myślał.
  -Ja bym nie wytrzymał z zazdrości.
 -Harry , Alex i Niall to przyjaciele. Nie mogę im tego zabronię. Bałbym się tego ,że wybrałaby jego.
Powiedział. Wiedział ze fioletowłosa zapewne byłaby zdziwiona gdyby musiała wybierać między Louisem a Niallem dlatego tez nie chciał żeby do czegoś takiego doszło.
 -Ale oni się przytulają, całują po policzkach. Spali nawet razem w łóżku.
 -Tak , ale to jest co innego.
Powiedział Louis. Po chwili dwójka powróciła do nich. Każdy siedział i popijał coraz to więcej drinków.


-Wie ktoś gdzie podział się Niall ?
Spytała jednak nie uzyskała żadnej odpowiedzi. Pewnie dlatego , że każdy był kompletnie pijany pomijając jej i Liama który to ograniczał alkohol ze względu na swoje zdrowie.
  -Nie ma go już od pewnego czasu.
Powiedział.
  -Trzeba go poszukać.
  Powiedziała.
  -Trzeba coś zrobić z nimi.
Zaśmiał się chłopak.
  -Dobra mam plan. Ja pójdę poszukać Nialla a ty jakoś ich doprowadzisz do domu.
Powiedziała.
 -Ej ale czemu ty masz łatwiej ?
Oburzył się na żarty.
  -Liam wiesz ,że nie dam rady z trzema narąbanymi kolesiami. Obawiam się , że nie dam se rady z jednym Niallem.
Powiedziała już wstając.
  -No dobra.
I zaczęła kierować się w stronę wyjścia z klubu. Wyciągnęła telefon i zaczęła dzwonić do blondyna jednak nie odbierał. Szukała go za klubem ,przed klubem . Bała się ,że coś mogło mu się stać. Ponownie weszła do środka i zaczęła go tam szukać jednak jedynie mijała się z pijanym Louisem który to co chwilę zaczął jej gadać o tym jak bardzo ja kocha. Pomimo tego wszystkiego dziewczyna zostawiła swojego chłopaka, wiedziała , że jest on w dobrych rekach Liama i sama poszła szukać swojego oszołoma. Nagle zadzwonił jej telefon . To był on.
  -Idioto  gdzie ty jesteś ?
Odrazu krzyknęła.
  -Alex nie krzycz tak proszę.
Powiedział cicho do telefonu, Lexi doskonale słyszała głos chłopaka , był pijany jak nigdy przedtem.
  -Gdzie ty jesteś ?
Spytała.
  -No ja to gdzie w domu .
  -W domu ?
  -No prawie.
 I dziewczyna zaczęła iść ulicą w stronę domu.
 -Blondasku co widzisz ?
 Spytała.
  -Ooo dom.
Powiedział. Dziewczyna walnęła się lekko z otwartej dłoni w czoło.
  -Nigdy więcej.
Powiedziała i zaczęła dosłownie biec w stronę domu który  na szczęście nie był aż tak daleko .
 - Głupku czemu siedzisz tu ?
Spytał podchodząc do blondyna który siedział przed samymi drzwiami ich domu.
 -Nie mogę otworzyć drzwi.
Powiedział a Alex Musiała uważać aby nie wejść w jego rzygi.
  -Posprzątasz to.
Chłopak wstał uśmiechając się do niej.
  -Alex muszę z toba pogadać.
Powiedział.
 -Niall nie teraz .Śmierdzisz nie tylko alkoholem.
Powiedziała otwierając mieszkanie . Złapała go za rękę i dosłownie wepchnęła go do środka.
- To bolało.
Powiedział. Zaśmiała się. Zamknęła dom na klucz po czym spojrzała na chłopaka.
-Alex muszę ci cos powiedzieć.
 -Nie teraz idz spać.
 Ponownie go skarciła. Zaczęła mu pomagać dojść do sofy. W końcu usiadł ciągnąc ją do siebie.
  -Niall zaraz do ciebie dojdę.
Powiedziała i odeszła kawałek od niego. Wyciągnęła telefon i wykręciła numer do Liama.
  -Jesteśmy w domu.
 -Dzięki bogu.
 I tak  zakończyła się ich rozmowa.


-Nie zostawiaj mnie samego.
Powiedział ponownie tuląc się do dziewczyny.
 -Wiesz ze Louis nie będzie zadowolony z tego ze tak się do mnie tulisz ?
Zażartowała dziewczyna.
  - I  tak , moja jesteś.
Zaśmiała się. Chłopak położył swoja głowe na jej piersi a rece obwiną w okół jej pasa. Ona zaś gładziła go po włosach.
 -jak dziecko.
Powiedziała pod nosem .
 -Mogę ci w końcu powiedzieć mój sekret ?
Spytał.
 -No dobra mów jak już musisz .
 On podniósł głowe i spojrzał na nią.
-Kocham cie
Powiedział.

-------------------------------------------------------------------
I w końcu się doczekaliście wielkiego wyznania Nialla :P Pewnie nie spodziewaliście się, że to się tak stanie :P I co o tym sądzicie ? Jak Alex zareaguje co ? :P No czkeam na jakieś 8 komentarzy dacie radę ? A no i oczwiście wbijajcie na moje dwa kolejne blogi jeden to -http://do-you-remember-summer-09.blogspot.co.uk/
a drugi to -http://my-life-without-you-is-nothing.blogspot.co.uk/

sobota, 10 listopada 2012

Nowy blog :P

Taak znowu zrobiłam nowy blog bo już wytrzymać nie mogłam. Słuchałam wczoraj cały czas Rock Me i się w niej zakochałam tak więc wpadł mi do głowy nowy pomysł o opowiadaniu który już miałam od jakiegoś w głowie , ale dopiero wczoraj wpadłam na pomysł z opowiadaniem . Mam już napisany prolog i do połowy rozdział pierwszy :P Siedziało się dla was w nocy . Co do bloga o Kirby to przperaszam was bardzo , że nie ma notek nowych ale cały czas staram się go nieco zmienić.
http://do-you-remember-summer-09.blogspot.co.uk/

Nowy blog wchodzić bo zaraz dodam postacie i potem prolog :)

piątek, 9 listopada 2012

40. No zastanowie się a teraz musze kończyć bo ktoś mu plecki musi umyć.

  -Wstawać lenie.
Krzyknął Paul kiedy tylko wszedł na korytarz. Louis wyskoczył z łóżka jak oparzony.
  -O w dupę zapomniałem o wywiadzie.
Alex siedziała dalej w łóżku i się z niego śmiała. On biegał po pokoju i zakładał co mu wpadło w ręce.
  -A ty co tak rżysz też się ubieraj .
  - A po jaką cholerę?
Spytała dziewczyna i wtedy do ich pokoju wpadł Niall myjący zęby.
 -Co ty pokoje pomyliłeś ?
Spytała Ali wstając z łóżka była w samej bieliźnie, jednak blondyn nie zwrócił nawet na to uwagi.
  -Niall a moze bys tak poszedł do kibla a nie ślinił nam tu podłogę .
Zaśmiał się Louis a Lexi zaczęła się ubierać. Pomimo ,że wstała później od swojego chłopaka to szybciej się ubrała i jako pierwsza poszła pomalować się do Łazienki.
  -Macie jeszcze 10 minut.
Krzyknął Paul.
  -A powiesz mi na co my się szykujemy ?
Spytała dziewczyna.
  -To chłopcy ci nie powiedzieli , ze dzisiaj jest wywiad ?
  -Niee. No to skoro wywiad to po co ja jadę ?
 -Ponoć Louis chce cie oficjalnie przedstawić fanką.
Ali się zaśmiała.
  -Taa i co jeszcze ?
Mężczyzna się zaśmiał i odszedł pośpieszać resztę. Wyszła z łazienki po pomalowaniu się i wtedy Louis wszedł po niej. Po 15 minutach już wszyscy byli w holu hotelu.
  -Spóźnieni.
 Powiedział Paul .
- Oni, nie ja. Ja tu stoję od 6 minut.
Zaśmiała się a Louis podszedł bliżej niej.
  -Ty mała nie cwaniakuj tak.
Zaśmiała się gdy zaczął ją całować ocierając swoją brodę o jej szyje. Gilgotało gdyż miał 3 dniowy zarościk który nieco ją podniecał. Odepchnęła lekko go od siebie i weszli do autokaru którym mieli jechać do telewizji.
  -Przez was chyba się spóźnimy.
Powiedział a chłopcy nie zwrócili na to uwagi.
 - Ej no udawajcie chociaż ze was to obchodzi.
Zaśmiała się dziewczyna. Brakowało jej tego , że w okół niej nie było żadnych dziewczyn tylko męskie oszołomy. W końcu wysiedli na szczęście nie spóźnieni.Wbiegli do stacji telewizyjnej i tam Alex usiadła sobie na sofie patrząc na telewizorek który pokazywał wszystko co jest na antenie. Chłopcy poszli się przywitać a ona siedziała wraz z Paulem.
  -I jak ci się z nim układa ?
Spytał mężczyzna tak aby podtrzymać rozmowę.
 -Cudownie.
  Uśmiechnęła się do niego .
 - Ali tylko proszę nie śpieszcie się za bardzo.
 Ona spojrzała na niego a on wybuchnął śmiechem co oznaczało ze żartował. Walnęła go w ramie i wtedy zorientowali się ze chłopcy wychodzą na antenę. Po kilku sekundach Alex dostrzegła ze koło nich przeszła pewna kobieta.
  -Caroline.
Powiedział Paul.
  -Wy się znacie ?
 Spytała Ali kiedy tylko kobieta zaczęła do nich podchodzić.
  -Jak widać.
  -Paul o mój boże co u ciebie.
Spytał tuląc się do niego . Była nieco starsza, może w wieku Paula.
  -Widzę ze Harry się zmienił od tamtego czasu.
Powiedziała patrząc na telewizor. Chłopcy w tym momencie udzielali wywiadu.
 -A kto to jest ?
Spytała pokazując na Alex.
  -Alex Evans.
Powiedziała witając się. Caroline ją zmierzyła.


-Tak dziewczyna która była na ślubie to jest właśnie moja Ali.
Powiedział nagle Louis, Alex się odwróciła i spojrzała na telewizor. Patrzyła na swojego ukochanego który właśnie mówił o niej.
  -Więc to ty jesteś nową zabaweczką Louisa.
Zaśmiała się kobieta.
 - Zabaweczką ?
Spytała Alex lekko ze zdziwieniem.
 -Nie nic. Nie ważne.
 I odeszła.
  -Nie wiem czemu ale już za nią nie przepadam. Co łączyło ją z Harrym  ?
Spytała po chwili. Mężczyzna westchnął.
  -Zbyt wiele niż powinno.
Jednak Alex już na to nie zwróciła uwagi ponieważ słuchała jak jej chłopak mówił miło na jej temat.
  -Więc Alex Evans.
Powiedziała prowadząca.


  -I jak się podobało ?
Krzyknął Louis łapiąc Alex w pasie i obracając ją w powietrzu o 180 stopni , dziewczyna się śmiała i całowała go namiętnie.
 - Oj ty mój słodziaku. Nie spodziewałam się, że będziesz aż tak bardzo kochany.
 Zaśmiała się ponownie go całując. Po kilku minutach jednak byli już w samochodzie.
 - Może wymieniajcie się tak śliną gdzie indziej .
Prychnął Harry.
  -Ej loczek uspokój się.
Zaśmiała się Alex, jednak chłopak na serio był w bardzo złym humorze.
 -Stary nie przejmuj się Caroline.
Powiedział Liam.
 -Caroline ? Harry widziałam ją. nie jest ciebie warta.
Uśmiechnęła się do Hazzy, on spojrzał na nią.
  -Alex ma racje.
Powiedział Niall.
  -Nawet jej nie znasz.
Powiedział lokowaty.
 - I tu się mylisz.
Powiedziała a chłopak momentalnie spojrzał na nią. Szczerze to nie tylko on , cała reszta zgrai ułomków również spojrzała na nią.
  -Jak to kiedy ?
Spytał Louis.
  -Spotkaliśmy ją po drodze z Paulem i pieprzyła  jakieś głupoty .
  -Jakie ?
Spytał zaciekawiony Niall.
  -Ze jestem nową zabaweczką Louisa i , że Harry się zmienił od tamtego czasu.
Powiedziała.
  -Wiesz, że nie jesteś moją zabaweczką?
Spytał.
 -No ja mam nadzieje , ,że nie jestem bo inaczej byś tak po łbie dostał.
 I wtedy każdy się zaśmiał. Nawet Haroldowi humorek się poprawił . Alex zawsze umiała wszystko naprawić.



-No to jak jeszcze tylko jutrzejszy koncert i do domku.
 Powiedział zadowolony Louis kładąc się do łóżka obok Alex.
  -Nareszcie, tęsknie za swoim łóżkiem.
Powiedziała.
  -Chyba moim .
Zaśmiał się brunet. Dziewczyna wzięła poduszkę do ręki i mu nią wlanęła.
  -Naszym.
Chłopak nie chciał być gorszy i zrobił to samo co ona. Nagle zadzwonił jego telefon.
  -Eleanor ?
Był zdziwiony.
 -Ja odbiorę.
Powiedziała dziewczyna i wizęła od niego telefon po czym go odebrała.
  -Słucham ?
  -Czy jest tam Louis ?
Spytała po kilku sekundowej ciszy Eleanor. Zdziwiła się, że to nie on odebrał telefonu.
  -Louis. No nie wiem. Kochanie ty moje jesteś gdzieś tu ?
  Zaczęła się wydzierać , a Eleanor traciła cierpliwość.
  -Przykro mi ale bierze teraz kompiel. Czy mam mu coś przekazać ?
Spytała z wścibskim uśmieszkiem na twarzy który w tym Momencie widział jedynie jej towarzysz.
  -Powiedz, żeby do mnie zadzwonił
  -No zastanowię się a teraz muszę kończyć bo ktoś mu plecki musi umyć.
I się rozłączyła. Louis wybuchnął śmiechem.
  -Plecki ? Serio.
 Dziewczyna oddała mu telefon.
  -Wiem , że jestem genialna.
I rzuciła się na niego całując go najczulej jak tylko mogła.
---------------------------
Teraz tak na szybko bo zaraz musze się uczyć i będę o 20 na wasz czas jeśli do tego czasu będzie kilka komentarzy to dodam rozdział :) Miłego czytanka i jeśli są błędy to bardzo przepraszam ale się strasznie śpieszczę :)

środa, 7 listopada 2012

39.Nie ciesz sie tak bo juz szykuje zemste.

-Moja głowa!!!
Krzyczał blondyn rano budząc swoją koleżankę.
  -Niall zamknij się .
Krzyknęła brunetka łapiąc się za głowę. W kuchni siedziała Alex i Zayn. Śmiali się z dwójki pijaków.
  -Mnie tez łeb boli.
Powiedziała już ciszej do chłopaka który już szykował dla nich jakieś proszki na ból głowy i kaca.
  -Wypijcie po piwie.
Powiedziała Alex.
 -Będzie wam lepiej .
Dodał mulat jedząc tosta.


- No dobra słoneczka to co gotowi do podróży  ?
Spytał Paul kiedy już wszyscy wpakowywali się do autokaru który miał zawieść ich na lotnisko.
  -Nieee.
Krzyknęła Alex a on spojrzał  na nią. Przez ten ostatni tydzień zdążyła się za przyjaźnić z mężczyzną.
  -Ty mała nie pyskuj.
Powiedział do niej a ona się zaśmiała. Po chwil zaczęła go szturchać a ten wściekał się. W Końcu usiadła na swoim miejscu. Była 6 rano wiec każdy był zmęczony. Ali chciała iść spać ale niestety nie było czasu i się najnormalniej w świecie nie dało gdyż każdy w autokarze wydzierał się jak nigdy.
  -Jeśli w samolocie będzie to samo to pozabijam was wszystkich .
Powiedziała  ale nikt się tym nie przejął. W końcu dojechali na lotnisko i oczywiście fanki juz tam na nich Czekały. Piszczały co doprowadzało Alex do szaleństwa. Miała ochotne iść wydrzeć się  na każdego i uciec gdzieś i tam pójść spać ale nie mogla.
  -Szybciej bo na samolot się spóżimy.
Powiedział Paul. Każdy szybko szedl ze swoimi walizeczkami. Jakie to szczęście ze nikt nie wziął więcej jak dwie walizki i tak to było dużo jak na tydzień. W samolocie jak to Alex powinna usiadła w  samym środeczku między Louisem a Niallem.
  -Będziesz tęsknił za Wiki ?
Spytała blondyna.
 -Jak ja nie jestem z Wiktorią.
Powiedział.
 -Oj wiem , że ona Ci się podoba.
  -Alex nie przeginaj .
Powiedział. Ona jak i Louis się odrazu zaśmiali. Ali była nieco zmęczona więc szybko zasnęła.


-Co wy mi robicie ?
Nagle się obudziła i poczuła , że ktoś marze jej coś markerem po twarzy.
  -Nie nic.
Wystraszyli się chłopcy.  Alex w sekundę wyciągnęła lusterko i podziwiała prace chłopaków.
  -Którego to pomysł ?
  -Jego
krzyknęli chórkiem pokazując na siebie nawzajem.  Wstała z miejsca i zaczęła isc w stronę łazienki. Ludzie się na nią dziwnie patrzyli jednak postanowiła nie zwracać na to uwagi. Weszła do malutkiej kabiny i zaczęła zmywać wszystko z twarzy, jednak to marker więc  nic nie schodziło. Na szczeńście miała przy sobie specjalne chusteczki do de makijarzu. Z nimi szło nieco lepiej jednak się trudziła. Wyszła z kabiny dopiero wtedy kiedy Niall zaczął krzyczeć , że musi skorzystać.
  -O widzę ze juz ci nieco zeszło.
Powiedział rozbawiony Louis kiedy tylko wróciła do niego .
  -Nie ciesz się tak bo juz szykuje zemstę.
Chłopak ja przytulił.
  -A może by tak zemsta w łóżeczku.
Pocałował ja namiętnie jednak ona go od siebie odsunęła.
 -W łóżeczku ?
On spojrzał na nia i zaczął puszczać do niej oczko.
 -No dobrze kochasiu w łóżeczku.
Louis nie wiedział czy się przesłyszał.
  -No to dzisiaj wieczorem .
Powiedział całując ja po szyi. Ali juz zaczęła obmyślać jaką niespodzianke moze mu zrobić.



No nareszcie
Krzyknęła wchodząc do pokoju wspólnego z Louisem.
  -Nie rozwalaj się tak na naszym łóżku.
Powiedział.
 -Naszym ? O nie misiaczku ty mój ty spisz  tam .
 I pokazała na podłogę.
 -jeśli będziesz grzeczny to dam ci jedna poduszkę.
  -Bardzo śmieszne
I wpakował się do łóżka.  Dziewczyna zaczęła go spychać jednak był zbyt ciężki na marne się męczyła. On ja złapał i przyciągnął do siebie.
 -Nie dasz rady.
Powiedział i zaczął ja całować. Dziewczyna pomimo tego ze była na niego nieco zła za to co zrobił z blondynem w samolocie to mu uległa. Zaczęli się całować namiętnie i brunet już powoli zaczął podnosić jej bluzeczkę do góry .Dziewczyna wiedziała do czego za chwile moze dojść jednak się tym nie przejmowała poczuła ze w tym momencie sama tego chce. I wtedy ktoś zapukał do ich pokoju. Dziewczyna automatycznie odsunęła si od  niego.
  -Idziemy cos zjeść .
Powiedział Niall.
  -No to smacznego.
powiedział zdenerwowany Tomlinson.
  -A nie idziecie z sami ?
  -W sumie to umieram z głodu.
Powiedziała dziewczyna patrząc na swojego chłopaka . Niall zaczął odchodzić a Ali wstała z łóżka.
 -Zjemy i wrócimy.,
 -Pod warunkiem ze zjesz szybko.
Powiedział i w sekundę był przy swojej dziewczynie. Na korytarzu juz wszyscy na nich czekali.
   -Mam nadzieje ze w niczym wam nie przeszkodziliśmy.
Powiedział Zayn uśmiechając się zalotnie do Ali.


Niall siedział samotnie w swoim pokoju,. Trzymał telefon i myślał nad czymś .
  -Niall.
Nagle odezwał się głos w telefonie . Zadzwonił do kogoś i dopiero w tym momencie usłyszał ze się do dzwonił.
 -Heej Wiki co tam ?
Spytał
  -Wszystko  dobrze a jak podróż ?
  -A tez dobrze. Zmęczeni wszyscy jesteśmy.
  -Wiec idz spać .
  -A tam wole pogadać z tobą .
 -Naprawdę?
  -Jasne  i co tam dzisiaj robiłaś ?
  -A tam same nudy.
  -No opowiadaj ...
I tak blondyn jak i brunetka zaczęli ze sobą gadać o wszystkim i o niczym. Nawet się nie zorientował , że rozmowa trwała ponad godzinę.


- Nareszcie sami,
Powiedział Louis całując Ali w pokoju. Dziewczyna wskoczyła na niego i oplotła nogi mu w pasie. Chłopak trzymał ja za pośladki a jej ręce zwisały na jego ramionach. Louis powoli zaczął się kierować do łóżka w końcu oboje na nim wylądowali sprawiając ze Ali siedziała okrakiem na nim. Nie przerywali namiętnych pocałunków.


---------------------------------------------------------
Bardzoo was przerpaszam , że nie nyło rozdziału tak długo. Wiem powinnam uprzedzić ,że ługo nie będzie ale to tak nagle. Za tydzień mam bardzo ważny test i już od kilku dni siedze i się ucze. Teraz znalazłam troszeczke czasu na popraiwenie tych błędów i już wam wstawiam :P Nie wiem kiedy będzie kolejny rozdział więc tym razem nie pisze wam na ile komentarzy czekam , ale przyznam , ,że miło by było gdyby chociaż jeden był :P Miłego czytanka i mam nadzieję , że mi wybaczycue. Mam jeszcze czas bo uczyć się bedę  jutro więc postaram się popoprawiać błędy w kolejnym rozdizale. Może uda mi się to zorbić szybko i niedługo będzie rozdział. Obiecuje wam , że po 14 będę już dodawać notki tak jak zawsze :) 

sobota, 3 listopada 2012

38. Jej marzenia powoli zaczeły się spełniać.

Wiktoria siedziała w swoim pokoju z telefonem przy uchu. Nie mogła uwierzyć w to co właśnie usłyszała.
  -Ja ?
Spytała niepewnie. Chłopak się zaśmiał.
 -No jasne, ze ty .
Uśmiechnęła się sama do siebie. Jej marzenia powoli zaczęły się spełniać.
  -No to jak idziemy gdzieś ?
Spytał ponownie. Dziewczyna uszczypnęła się aby wiedzieć czy aby nie jest to sen jednak nie był.
  -Jasne , ale gdzie ?
Spytała.
  -Dzisiaj jest piątek więc może do klubu na Imprezę ?
Spytał . Wiktoria nie wiedziała co opowiedzieć. Impreza z Niallem Horanem. Taak jej marzenia się spełniają.
  -A konkretniej w jakim ?
Spytała przeciągając lekko rozmowę.
 -A niespodzianka. Przygotuj się a ja po ciebie przyjadę.
Powiedział już prawie się rozłączając.
  -Niall....
Powiedziała niepewnie.
  -Słucham ?
Spytał. Chłopak był ciekawy co dziewczyna właśnie miała mu do powiedzenia.
 -Nie znasz mojego adresu. Wyśle ci zaraz smsem.
Powiedział a on się zaśmiał. Walnął się w czoło z otwartej reki.
  -No taak zapomniałem .
Zaśmiał się a ona razem z nim.


-Nie. Nie .Nie . Niee .
Krzyczała na cały dom .
  -Wiktoria co ci jest ?
Nagle do pokoju weszła mama Wiktorii.
  -Nie mam w co się ubrać.
Powiedziała smutna dziewczyna siadając na swoim łózku który był cały w jej ubraniach.
 -Oj chodz do mnie.
Złapała ją za rękę i poprowadziła swojej sypialni.
 -Masz ta będzie idealna.
 -Mamo nie uwarzasz , że jest nieco za krótka jak dla mnie ?
Wiktoria na widok  sukienki swojej mamy aż wytrzeszczyła oczy.
 -Dziewczyno masz prawie 18 lat . Myślisz ze ja nie widzę jak czasem się ubierasz.
Powiedziała młoda kobieta. Wiktoria często cieszyła się ze ma tak bardzo młodą mamę ponieważ zawsze miała od kogo kraść  fajne ciuchy. Jednak tej sukienki się nico obawiała.
 -Jesteś dorosła. Masz prawo czasem wyglądać nieco bardziej seksi.
Puściła od niej oczko. Wiktoria w sekundę ubrała na siebie sukienkę i efekt był zaskakujący. Dziewczyna zastała pomalowana przez jej nowa stylistkę i czekała aż przyjedzie po nią Niall.
(Sukienka)


-Louis tu jest cudownie.
Krzyknęła uradowana Alex.
 -Naprawdę ?
Dziewczyna rzuciła mu się na szyje.
  -Tak.
Pocałowała go namiętnie tak bardzo ze chłopak az nie mógł odetchnąć .
  -No to chodz siadamy.
Powiedział ciągnąc swoja dziewczynę na brzeg plaży. Usiedli na piasku i zaczęli przyglądać się wspaniałym falą które obijały się o kamienie. Wiało mocno, ale wiatr był dla nich przyjemny. Dziewczyna przytuliła się do chłopaka i siedzieli tak w milczeniu patrząc się w wodę.


Wiktoria waśnie wychodziła ze swojego domu. Niall czekał przed samochodem i kiedy tylko dostrzegł brunetkę nie mógł uwierzyć.
 -Wiedziałam.
Powiedziała gdy tylko dostrzegła minę chłopaka.
  -Co ?
Spytał po ocknięciu się z transu.
  -Zaczekaj minutkę przebiorę się.
Powiedziała już idąc w stronę domu.
  -Zostań tak . Wyglądasz pięknie.
Powiedział. Wiktoria spojrzała w jego cudowne niebieskie oczy i az rozpłynęła się.
  -No to jak możemy juz jechać ?
Spytał. dziewczyna kiwnęła głową i wsiadła do samochodu. Chłopak po zamknięciu jej drzwi wsiadł za kierownice i odjechali. Nie minęło nawet 10 minut a dojechali do klubu. Wiktoria jak i Niall spędzili ta drogę w ciszy co nie pokoiło dziewczynę jednak blondyn nie widział w tym nic dziwnego. Pomógł jej wysiąść z samochodu i weszli do środka. Wiktoria po raz pierwszy była w takim miejscu. Poszła zająć jakieś miejsce a chłopak poszedł po drinki.
 -Niall opanuj się .
Mówił do siebie . Poczuł się nieco zdenerwowany. Po chwili powrócił do brunetki z drinkami. Uśmiechała się do niego miło.
  -No to co pijemy.
Zaśmiał się  . Dziewczyna jak i on zaczęła pić. Po jednym drinku pojawiły się kolejne i koleje. Dziewczyna miała dosyć słabą głowę wiec juz po 4 się upiła. Chłopak jeszcze nadal był w stanie wszystko rozumieć i racjonalnie myśleć. Dziewczyna z każdym drinkiem robiła się nie tylko bardziej pijana ale i tez wyluzowana .
 -Naprawdę nie mogłam uwierzyć jak do mnie zadzwoniłeś
Zaśmiała się a on razem z nią.
  -Dlaczego  ?
  Spytał zaciekawiony.
  -Od zawsze byłam twoja wielka fanka a teraz moje marzenia o poznaniu ciebie się spełniły.
Niall wiedział ze to co brunetka w tym momencie mówiła było pod wpływem alkoholu. Wiedział , że pewnie nie będzie tego rano pamiętać. Jednak kiedy słyszał to wszystko cieszył się jak głupi. Nawet sam się nie spodziewał ,że może polubić Wiktorie. Może i nie przyznał się sam przed sobą , ale mu się podobała . Taak to była prawda.

  -A może tak dzisiejszą noc spędzisz ponownie u mnie ?
Spytał zaciekawiony Louis kiedy to Ali wchodziła juz do swojego pokoju.
  -Może jeszcze kakałko do tego  ?
Zaśmiała się .
  -No wiesz za taka randkę to mogła bym coś w nagrodę zrobić. 
Powiedziała chłopak chciał juz pisnąć ze szczęścia. Ona podeszła do niego i go pocałowała.
  -Masz swoja nagrodę.
I weszła do swojego pokoju.
  -Ejj .
Krzyknął  Louis.   Ona wyszła z pomieszczenia.
 -Słucham  ?
Chłopak zrobił minę kota z shreka i przybliżał się do niej . Ona przekręciła oczami i otworzyła szerzej drzwi do swojego pokoju.
 -Ale jak jeszcze raz będziesz zabierał  kołdrę to cię wywalę z łóżka.
Powiedziała kiedy chłopak juz siedział na nim i rozpychał się .




-Dobra trzeba ciszej bo oni pewnie śpią.
Powiedział Niall idąc za rękę z pijana Wiktoria, on sam był pijany. Szli po ciemku bo obje nie wiedzieli gdzie jest włącznik światła. Chcieli po kryjomu wczołgać się do jego sypialni , ale w pewnym momencie cos mu się nie udało i runął na podłogę ciągnąc za sobą brunetkę. Nagle światła się zapaliły i ktoś krzyknął jednak to nie byla ani Wiktoria ani blondyn, I wtedy  z kanapy wstał Zayn z Magda.
  -Popierdoliło was?
Krzyknął zaspany mulat. Dopiero po chwili dostrzegł ze dwójka jest pijana
  -Może wam pomogę?
Zaśmiała się Magda na widok przyjaciół którzy starają się wstać z podłogi jednak im to nie wychodziło. Zayn jak i blondynka ustąpili im miejsca na sofie i sami poszli na górę. Pijana para nawet  kilku sekund nie wytrzymała i już smacznie spali na sofie.

-------------------------------------------------------
I kolejny rozdział. Widzę , że 8 komentarzy to nieco za dużo jak na razie więc teraz dodam za 6.  Troszeczkę czekaliście na ten rozdział i byliście ciekawi do kogo zadzownił Niall więc już wiecie. Wracając do sezonu drugiego . Kilkiro z was zasmuciło to , że nie będzie w nim Alex, jednak postanowiłam nieco zmienić i pojawi się, ALE NIE JAKO GŁÓWNA BOCHATERKA jak pisałam wcześniej, jednak z moim poprzednim planem miało jej nie być w ogóle. Jak już pojawi się drugi sezon napisze wam jak miało być :P A teraz miłego czytanka ludziska :P <3

czwartek, 1 listopada 2012

37. Hej tutaj Niall może miałabyś ochote gdzieś pójść ?

Boooska piosenka :P 

 --------------------------------------------------

Alex i Louis szli parkiem za rękę. Louis specjalnie wybrał mały park gdzie mało ludzi chodzi a przynajmniej nastolatkowie. Nie chciał aby w tym momencie rzuciła się na nich zgraja napalonych dziewczyn. Wiedział , że sprawiłby swojej dziewczynie przykrość tym ze na ich randkę przytula się i robi zdjęcia z innymi dziewczynami a ona jeszcze musi na to patrzeć z daleka.
  -Louis możemy poprosić o autograf ?
Z rozmyśleń wyrwały go dwie dziewczyny. Chłopak miał zamiar już odmówić ale...
-No jasne ale nie wymęczcie mi go za bardzo.
Nagle powiedziała Alex, chłopak spojrzał na nią a ona naj normalniej w świecie się uśmiechała i lekko oddaliła.
  -Czy ty jesteś nowa dziewczyna Louisa ?
Spytała dziewczyna. Alex nie wiedziała co ma opowiedzieć.
  -No widzę dziewczyny ze jesteście pierwsze które się dowidzą o mnie i o Alex.
Powiedział podchodząc do niej i ja tuląc. Dziewczyny zapiszczały . Bala się ze te dziewczyny na jej widok zaraz zaczną ja wzywać lub co gorsza bić.
  -No to tez chodz.
Powiedziała dziewczyna
  -Co ?
Spytała speszona Ali. Miała nadzieje ze dziewczyny się do niej nie odezwa a jednak.
  -Mamy juz jedno zdjęcie z Louisem to teraz chcemy tez z tobą.
Alex się lekko zaczerwienia. Poprawiła włosy aby nie wyjść na zdjęciu jak wieśniaczka  i nie narobić swojemu chłopakowi wstydu i dziewczyny zrobiły zdjęcie. Kiedy już się przegnały oni zaczęli iść dalej ścieżeczką.
  -Przepraszam cie za to.
Powiedział , ona się zaśmiała.
 -Nie masz za co. Wiem jak to jest być fanem .
  -Naprawdę?
Chłopak spojrzał na nią i zaczął się do niej przybliżać. Złapał ja w pasie i zaczął całować po szyi.
  -Wiem jakie to ważne dla nich i dla ciebie. Każdy kocha swoich fanów ale One Direction to juz najbardziej.
Powiedziała,
 -O jaka mądra się znalazła.
 -No co trzeba było poczytać coś o kolesiach z którymi się zamieszka no bo co przecież mogliście mnie zgwałcić.
Zaśmiała się.
 -Ja i gwałt
Prychnął.
  -No tak to nie nazywałby się gwałt.
Powiedziała a chłopak zaczął się o nią ocierać
  -Sugerujesz cos ?
Spytał
  -Chyba śnisz.
Panela go lekko w głowę.
  -Ooo patrz.
Powiedział i wtedy ona się odwróciła. W tym momencie dostrzegła piękną karetę którą zaprzęgały dwa cudowne białe konie z drugimi grzywami.
 -O mój boze. Jakie one słodkie.
Zaczęła się podniecać dziewczyna.
 - Ej ale nie słodsze od demie.
Powiedział wypinając pierś z duma. Dziewczyna spojrzała na koncie potem na Louisa, potem znowu na konie  i na niego.
 -Ja tam wole koniki.
 -O ty małpo.
I wtedy ona zaczęła uciekać. Nie dawała rady w szpilkach tak wiec je zdjęła i rzuciła a chłopak dostał nimi.
 -Ja ich zbierać nie będę.
 W końcu ja złapał.
 -Zakładaj swoje pantofelki.
Powiedział i wziął jednego.
  - Dawaj nóżkę.
I włożył jej go jak książę kopciuszkowi.
 -No to tera na serio jestem jakimś kopciuszkiem.
Powiedziała.
 -To znaczy ze ja książę ?
  -Nie pochlebiaj sobie.
Zaśmiał się. Kiedy dziewczyna miała już ubrane buty , on złapał ją za rękę i poprowadził do karety. Podszedł do mężczyzny który zaparzegał konie i powiedział mu cos na ucho. Dziewczyna nic nie słyszała. Louis chwycił jej dłoń i pomógł wsiąść.
  -Żartujesz sobie.
Powiedziała zachwycona.
 -Ja nigdy nie żartuje.
I pocałował ja w momencie kiedy zaczęli odjeżdżać.


Mulat siedział przed telewizorem ze swoją nową dziewczyna w objęciach. Czuł się nareszcie szczęśliwy jednak czegoś mu brakowało. Kogoś mu brakowało. Był zakochany. Spojrzał w twarz swojej dziewczyny i to nie była ona.
 -Zayn. Czy coś się stało ?
Spytała zaniepokojona Magda.
  -Nie kochanie. Wszystko w porządku.
Skłamał bardzo dobrze o tym wiedząc. Dziewczyna uśmiechnęła się do niego i ucałowała jego nosek , on również się uśmiechnął jednak to było wymuszone.


- Wiec gdzie jedziemy ?
Spytała dziewczyna.
  -Niespodzianka.
Powiedział chłopak ponownie całując swoja ukochana. Alex w końcu poczuła , że jest szczęśliwa. Spojrzała w jego cudowne oczy i ponowie zaczęła zastanawiać się nad tym ze głupi ma zawsze szczęście. Uśmiechnęła się na sama myśl o tym jak bardzo go kocha i pogładziła go po policzku.
  -A co ty się tak szczerzysz ?
Spytał chłopak. Jej uśmiech nadal nie schodził z twarzy.
 -Kocham cie.
Powiedziała jednak po chwili tego pożałowała. Zdawało jej się ,ze nieco za wcześnie to wyznała. Zaczerwieniła się, na szczęście była noc wiec chłopak nie mógł tego dostrzec. Louis zdziwił się kiedy usłyszał wyznanie Ali , ale i z drugiej strony się ucieszył jak jakiś szaleniec.
  -Wiesz ,że tez cie kocham.
Powiedział przytulając się do niej. Po chwili pocałował ja namiętnie. Dziewczyna ponownie poczuła się jak w siódmym niebie.
  -A teraz zasłaniamy oczka.
Powiedział i zaczął zasłaniać dziewczynie oczy jakąś chusteczką.
 -Louis czy ty aby przypadkiem nie chcesz mnie gdzieś wywieść i zabić ?
Zadrwiła dziewczyna śmiejąc się.
  -Jedynie cie zgwałcę.
Wyszeptał do jej ucha a ją przeszły ciarki po całym ciele.
Noc robiła się coraz chłodniejsza wiec zdjął swoja marynarkę i zanim położył na jej ramieniu ucałował je wtulając swoja twarz w jej po czym poważył ja na jej nowym miejscu.


Niall siedział w swoim pokoju podrzucając piłeczkę. Nie wiedział co zrobić każdy był czymś zajęty. Louis miał randkę z Ali. Zayn zajął salon z Magdą. Liam był z  Danielle i nawet Harry poszedł na jakąś randkę tego wieczoru. Jedynie on siedział sam. Wiercił się z nudów aż w końcu wyjął swój telefon.
  -Hej tutaj Niall może miałabyś ochotę gdzieś pójść ?

---------------------------------------------------
I jak podoba wam się ? Mam do was takie wielkie i ważne pytanie. Wpadłam wczoraj na pomysł zrrobienia drugiego sezonu :p tego opowiadania. Jednak odrazu piszę wam , że ono nie będzie takie jak ta część. Znaczy będzie to ciąg dalszy tego co dzieje się tutaj jednak niestety nie mogę wam opisać tego bardziej bo wydałoby się co ma się stać za jakiś czas w rozdziałach a tego chyba nie chcecie :P Piszcie w komentarzach co o tym myślicie czy chcecie drugi sezon pomimo tego , że będzie nieco inny niż ten ? No i jak zwykle ja i te moje komentarze :P Tym razem poproszę o 8.