Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 19 lutego 2013

S2E13

Zayn chodził z pokoju do pokoju. Ciągle chodził po pokoju Shannon. Znaczy jej starym pokoju. Rozglądał się po nim. Tęsknił. Najnormalniej w świecie tęsknił za nią a nie ma jej dopiero kilka godzin.  Usiadł na łóżku i dostrzegł, że zapomniała swojego pluszowego misia. Wziął go do ręki i mocno do siebie przytulił. Poczuł, że zabawka pachnie jej perfumami.  Położył się na łóżku mając nadzieję  , że zaśnie potem się obudzi a ona będzie stała nad nim  jednak tak nie było. Westchnął. 


                                              ***
-No to gdzie idziemy ? -Niall starał się zrobić wszystko aby jego córka się nie nudziła więc zadzwonił po Conora. Shannon może i nie była chętna na nowego chłopaka jednak nie mogła tak nagle dać mu kosza bez powodu. Miała powód , ale tylko Zayn go znał. Razem z Conorem wybrali się na lody, do wesołego miasteczka i na koniec na spacer po parku. Chłopak w parku złapał ją za rękę. Dziwnie się poczuła. Wolała aby był to Zayn, ale nie był. Miło spędzała z nim czas, ale czuła , że to nie jest facet dla niej .Ojciec powinien się chyba starać właśnie o to żeby nie miała faceta , a nie sam umawia ją na randki. Shannon nie mogła się doczekać kiedy wróci do domu . Bała się , że coś może się wydarzyć . Nagle Conor zaczął się do niej przybliżać w geście pocałowania jej . Blondynka nie wiedziała co ma zrobić , ale chłopakowi i tak się udało i ją pocałował. Kiedy tylko ich namiętny pocałunek się zakończył dostrzegła nikogo innego jak Zayna stojącego tuż obok nich. 
-O Zayn chodźmy się przywitać - Connor zaczął ją ciągnąć w stronę Malika jednak ona tego nie chciała. Mulat wgapiał się w nich. Nie wiedział co myśleć. Przed sekundą widział jak jego miłość całuje się z innym a on jeszcze nie może z tym nic zrobić. Podeszli do niego . 
-Zayn siema. - Powiedział młody chłopak. 
-Heej a wy co umawiacie się ze sobą ? -Spytał przejęty. 
-To nasz pierwsza randka . - Shannon nie zdążyła nic powiedzieć. Jedyne co zrobiła to spuściła głowę ku dołowi. Rozmawiali jeszcze przez chwilkę po czym  udała , że źle się czuje. Connor odprowadził ją do domu licząc na kolejny pocałunek , jednak dostał jedynie w policzek. Zayn nie zauważalny szedł za nimi. Obserwował wszystko z daleka. Miał ochotę przywalić swojemu koledze , ale przecież nie mógł. Kiedy Shannon weszła do swojego pokoju upewniła się, że drzwi zamknęła na klucz. Miała swoją własną łazienkę , więc włączyła prysznic aby troszeczkę wszystko zagłuszył. 
-Zayn odbierz.- Mówiła do siebie, ale mulat tego nie robił. Zayn w rzeczywistości siedział na ławce i trzymał swój telefon w dłoni. 
-Niech troszeczkę poczeka. - Powiedział do siebie. Nie chciał odebrać od razu. Niech nie myśli , że jemu aż tak bardzo zależy. Śmiał się sam ze swojej głupoty. Niby taki stary a jaki dziecinny . 
-Słucham. -Odebrał w końcu. 
-Zayn daj mi to wyjaśnić.  
-Ale co ? 
-No to jak się dzisiaj spotkaliśmy . 
-Ale nie masz co wyjaśniać . Przecież nie jesteśmy razem.  
-Zayn , ale ja muszę.  -Mówiła. 
-Jak musisz. 
-Tato się uparł żebym z kimś wyszła. Connor zaprosił mnie na randkę. Miałam odmówić ? 
-No oczywiście , że nie. - Powiedział Malik lekko wkurzony. 
-Nie chciałam aby to się tak skończyło. Nie umówię się z nim więcej . -Powiedziała. 
-Ale dlaczego ?  Przecież nie jesteśmy razem. 
-Więc zachowuję się teraz jak idiotka a ty masz wylane- Powiedziała prawie krzycząc. Była zła. Rozłączyła się. Zayn wiedział ,że przesadził , ale ona musi sobie wybić go z głowy. Jeśli  będzie musiała go znienawidzić to tak będzie. Było mu żal. Dziewczyna nie wiedziała co o tym wszystkim myśleć. Czuła coś do Malika i chciała aby to się udało. 
-Tato zapomniałam kilku rzeczy z domu wujka Zayna. Czy mogę pojechać do niego po nie? - Spytałam. 
-Teraz ? Przecież jest 21. 
-Tak , ale zapomniałam mojego ukochanego misia bez którego nigdy nie zasnę.  
-No dobrze mam jechać z tobą czy chcesz mój samochód ? -Spytał. 
-Nie bał byś się pożyczyć mi samochodu ? -Spytała. 
-Twoja matka mówiła, że masz prawo jazdy i , że z samochodem to akurat dajesz rade.  -Powiedział wyjmując już z kieszeni kluczyki. 
-Dziękuje . - Powiedziała tuląc się do niego i biorąc od niego kluczyki. Szybko wyszła z domu i wsiadła do samochodu. Miała do niego jakieś 5 minut tym pojazdem więc szybko była na miejscu. 
-Kogo niesie o tej porze. -Krzyknął Zayn kiedy to dochodził do drzwi do których ktoś się dobijał. Zdziwił się kiedy tylko zobaczył w nich blondynkę. 
- Co tu robisz o tej porze ? -Spytał . 
-Nie wpuścisz mnie ? -Spytała. Chłopak od razu ją wpuścił. 
-Czemu tak się zachowujesz ? -Spytała. 
-Jak ? 
-No właśnie tak. Olewasz mnie. 
-Mówiliśmy o tym Shannon nie możemy być razem.  
-Powiedz mi w prost że nic do mnie nie czujesz i , że jestem dla ciebie tylko smarkaczem. -Powiedziała, a on stał dalej i się na nią patrzył. Nie mógł tego przyznać . Przecież to nie była prawda. 
-Shannon .
-Tak jak myślałam. - Powiedziała patrząc mu w oczy . - Wiem , nie możemy być razem  , ale ja się pytam czy ty tego chcesz ? 
Zayn patrzył się na nią przez pewien czas. Na co on czeka. Dziewczyna jego marzeń stoi przed nim . Prowadzą rozmowę na temat ich niby związku który mógłby być a jednak nie będzie. 
Zayn nagle przybliżył się do niej tak szybko , że nawet nie zorientowała się kiedy zaczął ją całować. Nie zaprzeczała . Podobało jej się to . Nawet bardzo .Z każdym ich pocałunkiem on znaczył dla niej coś więcej , a on czuł , że się w niej zakochuje. Shannon poczuła jak jego zimne dłonie błądzą po jej plecach. Zaczął delikatnie rozpinać jej bluzkę jednak ona złapał jego rękę. 
-Przepraszam. -Powiedział. 
-Nie chodzi o to . - Powiedziała.  - Jakbyś zapomniał to już tu nie mieszkam i muszę wracać.  - Dodała. - Wezmę tylko to . - Weszła do swojego starego pokoju z którego wzięła misia który leżał na łóżku i szykowała się już do wyjścia. 
-Zayn. - Powiedziała , on podszedł i ją przytulił. Już nie mógł bez niej wytrzymać. 
-Słucham. - Powiedział całując jej nagą szyję . 
- Weź go. - Podała mu swoją ukochaną maskotkę. - Mam nadzieję , że on ci będzie o mnie przypominał. - Dodała. Zayn się zaśmiał. 
-Dziękuję . I na pewno będzie. - Ucałował ją ponownie i dopiero po kilku minutowym namiętnym pocałunku wypuścił ją ze swojego domu. 

---------------------------------------
I kolejny rozdział. No widzę , że serio się poprawiam już kolejny rozdział i to jednego dnia. Mam nadzieję , że wam się podoba bo w ogóle nie miałam na niego pomysłu, jakoś tak nagle wpadło i nie wydaje mnie się to za najlepsze, ale może jakoś ujdzie :P Do zobaczenia niedługo :) 

4 komentarze:

  1. fantastyczny rozdział ;DD kiedy następny?

    OdpowiedzUsuń
  2. fajny rozdział xd mam nadzieję, ze kolejny pojawi się niedługo :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Czekam na następny rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny blog ;DD A ten wątek po siedemnastu latach jet the best!! Czekam i czekam na następny rozdział i się nie mogę doczekać . W końcu zebrałam się i napisałam komenatrz .Mam nadzieję że to cię zmotywuje do dodania następnego rozdziału. Czekam z utęsknieniem <3

    OdpowiedzUsuń